Uwielbiam sałatki! Lubię testować różne kompozycje, chętnie próbuję nowych smaków. Dawno temu, na wieczorze panieńskim koleżanki (Misia, pozdrawiam;)) poznałam przepis, który sam w sobie by do mnie raczej nie przemówił. Wydawało mi się, że nie przepadam za selerem naciowym, jednak w tym połączeniu wręcz go pokochałam. W związku z tym dzielę się dziś z Wami sposobem na przygotowanie tej szybkiej i niezwykle smacznej sałatki. ;)
SKŁADNIKI:
- seler naciowy
- orzechy włoskie
- pierś z kurczaka
- jajka
- rodzynki
- ananas
- majonez
- jogurt naturalny
- pieprz i sól
Wykonanie jest banalnie proste i zajmuje nam niewiele czasu. Na początku otwieram rodzynki i zalewam je wodą by troszkę zmiękły.
Następnie smażę pokrojone w kostkę oraz przyprawione solą i pieprzem piersi z kurczaka. Robię to na teflonowej patelni, bez użycia tłuszczu. Warto to zrobić na początku bo mięsko zdąży nam przestygnąć.
W międzyczasie wstawiam też wodę i gotuję jajka na twardo. Po ich przestudzeniu kroję je "siatką" do jarzyn na drobne kawałki. Generalnie staram się zaopatrywać w jajka ze wsi, z wolnego wybiegu i Was zachęcam do tego samego, ale teraz z racji święta i pilnej potrzeby musiałam kupić w markecie. :/
Seler kroję na drobne kawałki i delikatnie solę by stał się bardziej miękki. Odkładam go na chwilę na bok i do miski wrzucam na sam koniec.
Siekam orzechy. Pamiętajcie, by wybierać te na wagę, a nie w torebkach. Z doświadczenia wiem, że potrafią śmierdzieć stęchlizną i po prostu psują cały smak.
Ananasa kroję w kostkę. Tutaj też najlepiej sprawdzi się świeży bo owoce z puszki mają dużo więcej cukru, ale w środę wieczorem nie uświadczyłam już prawdziwego ananasa.
Na sam koniec łączę ze sobą wszystkie składniki, zalewając wszystko mieszanką majonezu i jogurtu. Ja staram się by przeważał jednak jogurt, majonezu dodaję mniej. No, ale trochę jednak musi go być. Staram się ogólnie nie przesadzać z ilością sosu bo nie lubię jej w takim mokrym wydaniu. Moim zdaniem największym jej urokiem jest nietypowe połączenie smaków i choć na pierwszy rzut oka wszystko do siebie nie pasuje to jednak razem tworzy wspólną całość.
Sałatka jest bardzo pożywna, syta i niezwykle chrupiąca. ;) Nie damy rady zjeść jej zbyt dużo. Ja wybieram ją najczęściej na drugie śniadanie lub szybki obiad bo na kolację jest dla mnie zbyt ciężka. Polecam wszystkim, którzy nie są przekonani do selera naciowego. Być może dzięki temu połączeniu pokochacie go tak samo mocno jak ja? :)
Życzę smacznego! :) A już niedługo zdradzę Wam przepis na inną wersję sałatki z selerem. Tym razem w wersji light, bez grama majonezu. ;)
Czujecie się zachęcone? Lubicie seler? :) Może macie inne przepisy na jego wykorzystanie? :)
Buziaki,
Agu

ale smakowitości i dobrocie, takiej sałatki jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńaż zgłodniałam;P
OdpowiedzUsuńTo ja czekam na kolejne z selerem naciowym - też nie mogę się przekonać (zjem kilka maczanych w dipie, ale to szczyt moich możliwości :p)
OdpowiedzUsuńUwielbiam selera naciowego ale łączę go z zupełnie innymi składnikami ;) jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy dodać orzechy i jajko.
OdpowiedzUsuńIdź Ty, na noc takie smakowitości nam serwujesz :DDD BAN! :D
OdpowiedzUsuńWypróbuję, tylko, że bez rodzynek, bo za nimi nie przepadam.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, a skład faktycznie oryginalny. Na pewno spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńoj uwielbiam akie sałatki. Ja robię z selerem naciowym,piersią z kurczaka oraz żurawiną-mega pyszna:)
OdpowiedzUsuńDość interesujące połączenie. Kto wie, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie i aż krzyczy " zjedz mnie". Smacznego.
OdpowiedzUsuńwygląda super, ale nie lubie selera i boje się że mi nie posmakuje...
OdpowiedzUsuńUwielbiam seler:) A te orzechy mozna zastapic innymi bo nie lubie wloskich? Ogolnie swietny pomysl na salatke:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Na pewno wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł! Ja za selerem nie przepadam, ale może faktycznie w takim połączeniu by mi zasmakował :)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście po opisie nie zainteresowała mnie:P Ale jak będę miała kiedyś naciowy w domu to spróbuję ją przyrządzić;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wypróbuję tę wersję :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie.
Na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńzapisuje przepis :D
OdpowiedzUsuńJa kocham seler w każdej postaci;] znam świetną sałatkę z selerem konserwowym, ale niestety też ma pełno majonezu;p Dzięki za wizytę u nas;)
OdpowiedzUsuńteż mi się zdawało że nie lubię selera naciowego, ale może w takim zestawieniu da sie polubić :D
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie ale nie lubię selera :P
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje kuchenne wpisy, już mi pasuje ta sałatka, taka nietypowa !!! a selera naciowego polecam w zestawieniu z tuńczykiem, też smakuje świetnie!
OdpowiedzUsuńrobię identyczną tyle,że zamiast rodzynek żurawina:)
OdpowiedzUsuńJa strasznie uwielbiam tą sałatkę ale niestety mój mąż straaaasznie nie lubi selera naciowego;(
OdpowiedzUsuńPewnie nigdy sama nie podjęłabym się połączenia takich składników, chociaż oddzielnie je bardzo lubię (oprócz selera naciowego, którego nie jadłam i nie wiem jak smakuje:))
OdpowiedzUsuńAaa musi być pyszna! Jadłam ostatnią podobną tylko trochę okrojoną bo seler plus kurczak plus kukurydza plus majonez. Ale tez byla pyszna :)
OdpowiedzUsuń