Promocja - 40% ruszyła! Szczerze mówiąc nie miałam dziś w planach zakupów w Rossmannie. Myślałam, że zajrzę tam dopiero w poniedziałek, jednak tak sobie zorganizowałam dzień, że znalazłam pół godziny na szybkie zakupy. Byłam przed 15 i ludzi było mało, ale jedna Pani zdążyła wyprowadzić mnie z równowagi otwierając każdy tusz. Oczywiście obok stała ekspedientka, której zwróciłam uwagę płacąc za zakupy. I wiecie co? Pani zrobiła wielkie oczy, burknęła coś pod nosem i była zdziwiona, że chcę otworzyć liner przed zapłatą. Jak powiedziałam jej, że kobiety otwierają kosmetyki a ona nie zwraca im uwagi to nie odpowiedziała mi nic. :/ Czy doczekamy się dnia, w którym kosmetyki będą zabezpieczane na tyle dobrze by mieć pewność, że nikt ich nie macał?! Życzę tego sobie i Wam z całego serca! No dobra, ale przejdźmy do zakupów. :D Zdjęcia robiłam na szybko przed samym wyjazdem do mamy, ale obiecałam, że pokażę dziś czekoladkę to słowa dotrzymuję. ;)
Przedwczoraj pokazywałam Wam swoją listę zakupową, którą nieco zmodyfikowałam. Do koszyka wpadło 5 kosmetyków (póki co, sasasa :D). Trzy sprawdzone, dwa całkiem nowe. Chciałam Wam podać ceny, ale nie zgubiłam paragon i nie pamiętam dokładnie ile zapłaciłam za poszczególne produkty. Będę strzelać jedynie na podstawie cen regularnych. Całość wyniosła 115zł.
Podkład Bourjois Healthy Mix w odcieniu 51. O dziwo cała gama kolorystyczna była dostępna. W domu zauważyłam, że naklejka zabezpieczająca była przerwana, ale widać, że podkład nie był ruszany więc mam farta. Cena w promocji to ok. 35zł.
Moje tusze, Max Factor i Lovely. Polecam po raz trzeci w ciągu tego tygodnia! ;) Żołtek w promocji kosztuje 5zł, a 2000 Calorie bodajże 18zł. Moje rzęsty to lubią!
Liner L'Oreal z cieniutką i precyzyjną końcówką. Mam nadzieję, że ten pisak pozwoli mi na bezproblemowe rysowanie cienkich i równych kresek. Po pierwszych testach wydaje się być boski, ale na pewno dam Wam znać za jakiś czas.W promocji kosztuje 20zł z groszami.
A na koniec kultowa czekoladka Bourjois, której nie miałam w planach, ale wszechobecne, pozytywne opinie sprawiły, że sama wpadła do koszyka. Nie wiem co mam o niej myśleć, jutro nałożę ją na twarz i wtedy zobaczymy. Spodziewajcie się recenzji wkrótce. :) Koszt to 37zł z hakiem.
Na dziś to tyle, ale jeszcze kilka kosmetyków za mną chodzi. Myślę, że przejdę się jutro lub w tygodniu i sprawię sobie samej jakiś przedwczesny, nadprogramowy prezent urodzinowy. Można, nie? :D Zamierzam też wybrać się do SP po jakieś tabletki przeciw wypadaniu włosów. No bo wiecie, że w Super-Pharm i Hebe także poszaleli z promocjami?
- Od 21 do 27 listopada w Superpharm -40% na wszystkie tusze do rzęs, podkłady, produkty do oczyszczania twarzy, kosmetyki do stylizacji i odżywiania włosów, witaminy oraz produkty na odporność.
- Od 21 do 27 listopada w Hebe -40% na szafy Maybelline, Revlon, L'oreal, Bourjois, Bell, Max Factor, Misslyn, Gosh. :D
- Dostałam dziś też smsa, że w Douglasie w C.H Molo w Szczecinie dnia 23 listopada obowiązuje -20% na cały asortyment.
PS. Na wszystkie komentarze odpiszę jutro. Przepraszam za zwłokę. ;) Zapraszam na konkurs, który trwa na blogu. Wystarczy kliknąć w baner na pasku bocznym, a przeniesiecie się do wpisu konkursowego. :)

Zdecydowanie podobają mi się twoje zakupy:)
OdpowiedzUsuńmi też :D
UsuńJa w SP kupiłam Bourjois HM, w Rossmannie tusz Maybelline the collosal volum klasyczna wersje, lakier wibo matujący z brokatem, eliksir do paznokci z wibo oraz pomadkę Hydra Extreme z Maybelline :) bardzo udane zakupy, sporo zaoszczędziłam, aczkolwiek kupiłam to, co potrzebne. Jeszcze tylko pędzel, ale to już nie w tych sklepach :P
OdpowiedzUsuńhehe, jestes mistrzem okazji :D
UsuńMax Factor 2000 Calorie! ♥
OdpowiedzUsuńZdecydowany ulubieniec!
też go bardzo lubię :)
UsuńNa szczęście Hebe i SP mają zabezpieczenia przy kolorówce;)
OdpowiedzUsuńPs. A więc to Ty wykupiłaś mi żółtka z Lovely?;>
haha, nie, to nie ja :D jak ja brałam swojego to było kilka sztuk :D
Usuńja nie jestem przekonana co do tego tuszu z Max Factor :( mnie on nie podszedł. ja tez byłam w Rossmanie i kupiłam odżywkę z Alterry, krem do rąk z Isany i balsam z Maybelline do ust :)
OdpowiedzUsuńa ja go uwielbiam! :)
Usuńnie kuście mnie już max factorem :D
OdpowiedzUsuńprzepraszam! :D
UsuńTeż kupiłam ten tusz z Lovely i mam nadzieję, że moje rzesy go polubią;)
OdpowiedzUsuńja tez mam taką nadzieję!:)
UsuńMam sprawdzonego Rosska, w którym takie sytuacje nie mają miejsca ;) Mało tego jestem zdziwiona jak mało osób tam zagląda :P I dobrze, przynajmniej nie trzeba było się przeciskać do półek ;) Liner z Loreal jest super, najlepszy jaki miałam, chociaż przy regularnym stosowaniu długo Ci nie posłuży.
OdpowiedzUsuńw moim rodzinnym mieście Rossek też jest spoko bo Panie są świetne! :) Liner jest fajny, ale obawiam się, że z moimi płaczliwymi oczami nie da sobie rady :(
UsuńAjj ja już była w Rossie i zrobiłam zaplanowane zakupy,a tu kusisz tą czekoladką :/
OdpowiedzUsuńajajaj, przepraszam :D
UsuńJa ostatnio zwróciłam uwagę Pani w Hebe na to,że puder był "macany"-mi dała nowy a tamtego nawet nie wyjela z szafy,zenada:-( a zakupy świetne,ciągnie mnie w kierunku Rossmana;-)
OdpowiedzUsuńniestety, przykre to, ale na porządku dziennym :( też mnie jeszcze ciągnie :P
UsuńCzekoladkę mam i uwielbiam ;) Ja dziś skromnie - dwie pomadki (Rimmel i Maybelline), piaskowy lakier Wibo i korektor rozświetlający L'oreal ;)
OdpowiedzUsuńAh, macanko to już standard! Sama dziś widziałam jak dwie babki otwierały co drugi tusz do rzęs, a do tego pomadki nakładały na dłoń ;/
Usuńchyba wrócę po korektor L'Oreal :DDD, a co do macanka to szkoda słów!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa narazie nabylam dwie pomadki apocalips... Co do podkladu z bourjois to strasznie mnie po nim wysypuje... kiedy chce dac mu szanse to zawsze konczy sie tak samo:(
OdpowiedzUsuńkurcze, u mnie nic takiego się nie dzieje i mam nadzieję, że nie zacznie :(
UsuńU mnie również wpadł tusz z Max Factora, w sumie x2 oraz czekoladka ^^
OdpowiedzUsuńlubię tusze MF! a czekoladka po pierwszych testach wypada pozytywnie :)
UsuńW moim Rossmannie przy szafach pełna obstawa. Ochroniarz i dwie ekspedientki. Wszystko czyste i pozamykane. Nikt produktów nie otwierał, a wybór duży. Cieszy mnie to. Szkoda, że nie wszędzie tak się dzieje.
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam HM w tym odcieniu :)
w takim razie zazdrość! u mnie taki widok tylko w rodzinnym mieście :)
UsuńWitam Cię bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziś przypadkiem wpadłam na Twojego blog'a i baaaardzo mi się spodobał. Na pewno będę tu zaglądała często :)
Ja koniecznie poszukuję dobrego tuszu do rzęs. Moje rzęsy są cienkie i jasne (ciemny blond). Chciałabym je nieco pogrubić i wydłużyć, ale nie posklejać. Czy tusze, które kupiłaś dziś dadzą taki efekt?
Cześć Ewela :) Dziękuję za miłe słowa i przepraszam, że odpisuję tak późno. Moje rzęsy są długie, ale nie ma ich zbyt dużo i te tusze się spisują na medal. Efekt możesz podpatrzeć tutaj:
Usuńhttp://www.agatabielecka.pl/2013/05/owy-z-rossmanna-czyli-tusz-lovely.html
http://www.agatabielecka.pl/2012/08/max-factor-2000-calorie-moj-naoczny.html
Świetne zakupy. ja kupowałam głównie lakiery do paznokci. Na kolorówkę wydałam ok. 80 zł, więc nie jest źle (spodziewałam się, że wydam przynajmniej 100 zł). Nie udało mi się kupić jedynie brązowego cienia Color Tattoo, mimo że byłam w Rossie z samego rana :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że uda Ci się jeszcze go znaleźć :)
Usuńczyli weekend w Choszcznie? :) ja pobiegłam z samego rana z obawy przed tłumami, ale poza mną były tylko dwie osoby. Wydałam 95 zł i kupiłam Max Factor Face Finity, Loreal Milion Lashes, dwa lakiery Wibo i fixer z Manhattanu. Do Hebe i Natury się nie wybieram, ale może jeszcze skorzystam z Rossmanna i w końcu zdecyduję się na pomadkę Wibo.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :) ja chciałam skoczyć do SP,ale nie wiem czy dojdę tam, przydałoby mi się kupić coś na wypadanie włosów... A do Rossmanna na pewno jeszcze wrócę :D
Usuńskusiłam się oczywiście, jeszcze wczoraj czytając twojego zachęcającego posta :) do koszyka wpadła maskara Lovely - uwielbiam, kolejne opakowanie i polecam wszystkim wkoło :)))) Max Factor słynna kredka w nudziakowym kolorze ;) następnie szminka Rimmel by Kate krwistoczerwona 10, Loreal Caresse Shine w uniwersalnym kolorze Romy oraz lip butter z Astor w nudziakowym odcieniu Loved Up - ładnie nabłyszcza i nawilża :) strasznie kuszące jest wrócić po więcej! ale mój portfel opustoszał :/
OdpowiedzUsuńkurcze, przez Ciebie czuję się skuszona teraz ja :P muszę dkładnie przyjrzeć się kosmetykom, które wymieniłaś :D
Usuńfajne zakupy, podoba mi się ta czekoladka :) ja kupiłam podobnie jak Ty tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńLovely podbija blogosferę! :D
Usuńja dziś kupiłam 2 lakiery dla sb, 2 na prezenty i ten tusz z lovely bo mnie nim skusiłaś ost :) u mnie nie ma ani SP ani Hebe więc się cieszę bo poszłabym z torbami, a sama też sb sprawiłam przed urodzinowy prezent bo w grudniu mam urodzinki hehe :) Co do tej Pani to uwierz mi ja dziś miałam to samo przy szafach pusto a jak już przyszła starsza Pani po 60 niezadbana w dodatku odkręcająca wszystko co popadnie od tuszu, eyelinery po lakiery to stwierdziłam z bratową że wzięłyśmy co planowałyśmy, odwróciłyśmy się na pięcie i poszłyśmy do kasy przy wyjściu bo mnie krew zalewa jak coś takiego widze, a dwie ekspedientki były nie lepsze bo widziały to i same tez lakiery odkręcały. Ręcę i cycki opadają.
OdpowiedzUsuńNo niestety :( Mam nadzieję, że doczekamy kiedyś dnia gdy wszystko będzie dobrze zabezpieczone! :) Ja do Hebe też mam daleko więc się nie wybieram :D
UsuńJa dziś kupiłam tylko zielony tusz Wibo :)
OdpowiedzUsuńrozsądek górą!
UsuńNo ja polowałam na Revlon ale w Rossmanach nigdzie nie ma, weszłam do Hebe i wykorzystałam tę promocję. Color tatoo w regularnej cenie 29, 90 kupiłam za 12,99 :)))
OdpowiedzUsuńno niestety Revlon nie jest dostępny w Rossie :(
UsuńA właśnie, że jest :)
UsuńSzkoda, że u mnie nie ma hebe :(
OdpowiedzUsuńu mnie jest tak daleko, że jeszcze nie byłam :)
UsuńZ tym otwieraniem produktów to jest masakra:(
OdpowiedzUsuńniestety:(
UsuńNa wypadanie włosów zdecydowanie polecam Biotebal 5mg. To lek, więc przeszedł wszelkie badania, które mu były potrzebne. I sama go biorę już prawie miesiąc, a efekty już widać. :)
OdpowiedzUsuńZakupy dzisiaj sama popełniłam. Byłam w Rossku ok. 12, a tam świeciło pustkami i wcale nie na półkach. Szkoda tylko, że akurat w tym Rossmannie nie było szafy Bourjois.
Dziękuję Dusiołku, na pewno poczytam o nim więcej bo muszę coś kupić na dniach. Strasznie mi znów zaczęły lecieć włosy:(
UsuńŁadna ta czekoladka, sama zaczynam się nad nią zastanawiać ;)
OdpowiedzUsuńfajowa jest :D
UsuńJa dopiero się wybieram do Rossmanna :) Miałam ten eyeliner i niestety dość szybko stracił swoją czerń :(
OdpowiedzUsuńu mnie się rozmazuje trochę bo mam bardzo płaczliwe oczy :/
UsuńTeż kupiłam ten eyeliner :)
OdpowiedzUsuńi jak? u mnie się trochę rozmazuje :/
UsuńDziś stałam chyba z 10 minut przy szafie Burżuja, myśląc nad tym, czy brać Healthy Mixa, czy nie :D Ostatecznie nie wzięłam, ale może jeszcze zmienię zdanie...
OdpowiedzUsuńBrać! Po pierwszym użyciu pomyślałam sobie "Bosz, Agu, czemu Ty tak długo go nie kupowałaś?"
Usuńja skromniej, bo tylko 3 produkty (szminka, korektor i tusz) o których już pisałam u siebie i chyba więcej nie będzie, bo niczego więcej nie potrzebuje, a święta już za pasem, trzeba zbierać pieniądze na prezenty :)
OdpowiedzUsuńoj, trzeba, trzeba, tylko wszystko tak kusi... zazdroszczę silnej woli! :)
Usuńmnie tez skusiłaś na ten tusz z Lovely, mam nadzieję że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńoprócz tego w ręce wpadł mi lakier Sally Hansen Mint Sorbet i korektor od Miss Sporty :) także skromnie... ;)
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona!
UsuńTeż dziś byłam w Rossie, ale kupiłam tylko dwie szminki :) za to kupiłam JOY'a w którym są promocje do SP :)
OdpowiedzUsuńja do SP boję się wchodzić :D
UsuńFajne zakupy:)
OdpowiedzUsuńJa byłam wczoraj w S P , też kupiłam Max factor 2000 Calorie ale podkręcający :)
kurcze, nie miałam go nigdy, muszę wreszcie wypróbować :)
UsuńJa też skusiłam się na małe zakupy :)
OdpowiedzUsuńco kupiłaś? :)
Usuńpięknie wygląda ten bronzer *_*
OdpowiedzUsuńfajny jest :)
UsuńPoszłam do Rossmanna choć nie miałam tego w planach, ale miałam 15 minut wolne przed fryzjerem... :D No i kupiłam tylko puder matujący Rimmel Stay Matte (mój Maybelline dogorywa jeden z drugim, a nigdzie go już nie ma), a tak poza tym, to wzięłam trzy nowe warianty żeli Original Source :D
OdpowiedzUsuńKarolina szacun :P
UsuńKupiłam podkład i maskarę Lovely :)
OdpowiedzUsuńprzemyślane zakupy :)
UsuńJa się skusiłam na eyeliner z maybelline w żelu, ten sam tusz Pump it oraz cień maybelline color tattoo, ale myślę że to jeszcze nie wszystko. Mam zamiar się wybrać jeszcze po pomadki jakieś ;P
OdpowiedzUsuńteż tam jeszcze wrócę:D
Usuń7 lakierów, dwa pudry plus korektor XD No zakupy to ci się udały :P
OdpowiedzUsuńhehehe, szał :D
UsuńZastanawiam się, czy wrócić po czekoladkę..
OdpowiedzUsuńpierwsze wrażenia na plus, więc warto :D
Usuńno pięknie ;) ja mam rossmana daleko, ale na szczęście mam dobre duszyczki ;)
OdpowiedzUsuńdobre duszyczki to podstawa:)
UsuńPrzez Ciebie idę na zakupy.... A miałam nic a nic nie kupować.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ;)
Usuńchyba skusze się jeszcze na ten liner w pisaczku :)
OdpowiedzUsuńwiesz co, u mnie się rozmazuje więc jeśli oczy często Ci łzawią to możesz być zawiedziona :(
UsuńJa się skusiłam tylko na dwa lakiery i pomadkę Colour Whisper
OdpowiedzUsuńz pomadki będziesz zadowolona:)
UsuńMi najbardziej zależało na kredce MF w kolorze 90 Natural Glaze, ale oczywiście jak na złość nigdzie nie było. Drugi dzień promocji, a wszystko już strasznie przebrane, 28ego to już chyba tylko puste półki zostaną. Zła jestem i chyba zamówię ją sobie na allegro :/
OdpowiedzUsuńAnia, u mnie szafy uzupełniane są i normalnie mają dostawy więc powinno Ci się udać z kredką :)
UsuńHmm może rzeczywiście spróbuję jeszcze raz jutro :)
Usuńpodkład mnie ciekawi, zakupy z głową:)
OdpowiedzUsuńobawiam się, że do czwartku mogę ją stracić :)
UsuńTeż mnie korci czekoladka z Bourjois :D
OdpowiedzUsuńfajna jest!
UsuńWidzę, że tusz lovely króluje na blogach :)
OdpowiedzUsuńi to nie jest jego pierwszy raz! podczas ostatniej promocji też królował :D
Usuńtą maskare bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńi ja też :)
Usuńmnie interesują szminki :) moze na coś zapoluję
OdpowiedzUsuńudanych łowów!
Usuńchyba pojdę jeszcze po bronzer z Bourjois :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNiestety tuszu lovely nie było już w rossmann'ie :( a bardzo chciałam go kupić po przeczytaniu Twoich recenzji :( Skusiłam się na Max Factor :) Przetestowałam i wydaje się ok. Mam dopiero 30 minut na rzęsach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwelka, nic straconego! Promocja do czwartku, może jeszcze uda się kupić :)
UsuńJa przy ekspedientce też otworzyłam podkład, udało się i był nietknięty. Ale kupiłam dla mamy kredkę wibo, jedną z nielicznych, które miały nietkniętą folię ochronną, ale ktoś niestety był sprytny i kredka pomimo tego była połamana:(
OdpowiedzUsuńDziś też miałam tą samą sytuację. Pociesza mnie fakt, że cena kosmetyku była niska.
UsuńPrzykre :(
UsuńMam pytanie czy fluidy i podkłady under twenty są także przecenione 40% ??
OdpowiedzUsuńnie zwróciłam uwagi, ale wydaje mi się, że tak. to też produkty do makijażu :)
UsuńŚwietne zakupy!
OdpowiedzUsuńTeż wzięłam ten eyeliner ale "grubaska" :)
i jak grubasek? Mój się trochę rozmazuje bo moje oczy często łzawią. :/
UsuńJa też kupiłam Bronzer z Bourjois i jest dosyć dobry, dzis go nakładałam, nie brudzi twarz-szybko sie rosprowadza jak dla mnie. Tez kupiłam szminke Rimmel, fioletowa kolekcja- Vintage pink oraz Bourjois healthy mix under eye concealer. Akurat ten krem kakaowy z Isanna który po leciałesz był też w promocii i kupiłam. I reszta jakisz inne drobne rzeczy do hoinki ;). Korektory od Max faktora tez lubie ale niestety bardzo irituję mi oczy, tak ze na razie uzywam Maybeline Volume Boost (hipoalergiczny czarny, te pierwsze tusze Maybelina). Sproboje tez ten Lovely kupić jeszcze bedzie, zobaczymy czy mnie podrazni czy nie. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńJa też poszalałam na promocji :) Przeceny jeszcze trwają więc kto wie, może się jeszcze skuszę :) Bardzo fajne zakupy. Tez nabyłam Liner z L'Oreala, ale jeszcze go nie testowałam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
ciekawi mnie podkład będe czekac na recenzje
OdpowiedzUsuńo widzę, że skusiłyśmy się na podobne rzeczy. "Czekoladka" u mnie sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Martyna
Miałam już dwa te linery. :) Szybko mi się nimi malowało, ale niestety nie trzymały się za długo na powiekach... A na tę czekoladkę zawsze mam ochotę gdy widzę na półce sklepowej. :D
OdpowiedzUsuń