Według producenta, żele nadają się do każdego rodzaju skóry. Pewnie dlatego występują w dużych (rodzinnych;)) butlach o pojemności 400ml. Ich standardowa cena wynosi 12, 99zł. Wiem, że dostępna jest także wersja waniliowa, której nie miałam okazji wąchać, ale na pewno nadrobię w najbliższym czasie. :)) Najpierw jednak nacieszę się powyższymi wariantami zapachowymi, które czekają już na mnie w zapasie, dzięki niespodziance od merlin.pl!
aromatyczny prysznic | Lirene, miodowy nektar i migdałowe mleczko do mycia ciała
Pomarańcza, miód, kokos i migdał, to aromaty aktualnie uprzyjemniające mój prysznic. Jeżeli tak jak ja, lubicie otulające zapachy, zapraszam do dalszej części posta. :)
Jakiś czas temu, w ogromnej przesyłce od Pań Erisek, otrzymałam dwie nowości Lirene – miodowy nektar oraz migdałowe mleczko do mycia ciała. Oba kosmetyki zamknięto w typowych dla marki butelkach, w soczystym, energetycznym kolorze. Dzięki zagłębieniu przy zamknięciu, nie musimy obawiać się o połamanie paznokci pod prysznicem. Otwarcie, nawet mokrymi rękoma nie sprawia problemu. Plusem jest też mały otwór butelki. Dozujemy odpowiednią ilość produktu , nic się nie marnuje i nie przecieka przez palce.
Początkowo sięgnęłam po wersję migdałową bo kosmetyków o zapachu miodu nie lubię i byłam przekonana, że miodowa wersja poleci do mojej mamy. Jednak po pierwszym powąchaniu absolutnie zakochałam się w tej kompozycji zapachowej i to właśnie miodowy nektar bardzo szybko stał się moim ulubieńcem.
Miodowy nektar ma w sobie jedynie odrobinę miodu. Jest ona na tyle delikatna, że praktycznie niewyczuwalna. Prym wiedzie tu soczysta pomarańcza, dla mnie wymieszana ze śmietaną. Kojarzy mi się z lodami pomarańczowymi. Czasami mam ochotę spróbować jak smakuje. ;) Zapach słodki, ale nieprzytłaczający, powiedziałabym nawet, że orzeźwiający i bardzo energetyczny. Jak dla mnie bomba! Świetnie sprawdza się w porannym prysznicu. Budzi mnie do życia, dodaje energii i otula swą słodyczą. Nawet po prysznicu czuć go w całej łazience. Szkoda, że na skórze ginie już po chwili. Choć z drugiej strony traktuję tę ulotność jako zaletę, żel nie gryzie się z zapachem perfum.
Migdałowe mleczko także jednoznacznie nie kojarzy mi się z migdałami. Wyczuwam tu także kokosa, o którym wspomina producent. Zapach jest przyjemny, ciepły, bardziej otulający, ale nie tak zachwycający i złożony jak nektar i sięgam po niego wieczorem. Swym aromatem także wypełnia całą łazienkę i krótko trzyma się na skórze.
Oba żele mają kremową konsystencję o mlecznej barwie. Dobrze się pienią i są wydajne. Ja zawsze używam myjki, która nawet przy niewielkiej ilości żelu tworzy gęstą, kremową pianę. Nie wysuszają mojej skóry, co jest dla mnie bardzo ważne. Użycie balsamu jest wskazane, ale nie jest konieczne. Ja aktualnie mam fazę na balsamowanie więc z tego kroku nie rezygnuję. ;)
Czujecie się skuszone? :) A może już któryś z powyższych kosmetyków gości pod waszym prysznicem? Koniecznie dajcie znać!
Ocen: aromatyczny prysznic | Lirene, miodowy nektar i migdałowe mleczko do mycia ciała
Oceń
12,99 zł za 400 ml, to naprawdę dobra cena. Kusi mnie ten miodowy! Pozdrawiam
Ten miodowy jest bosssski! ♡
Miałam i są bardzo fajne :)
cieszę się, że spisały się u Ciebie :)
Cena dobra i zapach pomarańczowy jest cudny!
zgadzam się, jest fantastyczny ♡
Miałam Miodowy Nektar i dla mnie on pachnie jak lody Manhattan Ice Cream pomarańczowo – waniliowe.
Te kremowe żele są bardzo fajne i na pewno skuszę się jeszcze na jakiś inny zapach :)
Moje ulubione lody z dzieciństwa, muszę mieć ten kremowy żel :)!
dobre porównanie! albo jak serek ciasteczkowy z biedronki ♡ ten zapach jest genialny, ja muszę obwąchać wanilię ;-)
Bardzo jestem ciekawa zapachów tych żeli. Jeżeli przypadną mi do gustu niewykluczone, że się skuszę :)
powąchaj koniecznie ;-) nektar jest świetny!
uwielbiam Twój blog…za każdym razem odkrywam coś innego!
ojej, dziękuję ślicznie za miłe słowa! :-)
Miodowy Nektar jest obłędny :) Dozuję go sobie z umiarem, żeby jak najdłużej czerpać przyjemność :)
a ja go sobie nie żałuję bo druga butla czeka w zapasie :DDD
Ja bym się skusiła tylko ze względu na opakowania- cudownie energetycznie i rzucajace się w oczy:)
to prawda, nie sposób przejść obok nich obojętnie :-)
Ja na pewno czuje sie skuszona …………tylko gdzie ja je dostane???????
W Rossmannie, Hebe, Super-Pharm, Naturze, marketach… Lirene jest na szczęście łatwo dostępne :)
Asiu, w Polsce tak jak napisała Karotka, są powszechnie dostępne, ale u Ciebie to nie wiem :-(
Jak dotąd używałam tylko wersji wanilowej i również byłam bardzo zadowolona! To naprawdę udana pozycja w asortymencie Lirene :)
Pozostało tylko złożyć wniosek o balsamy do ciała o takich samych zapachach ;)
pomarańczkę biorę z marszu! :D
Zdecydowanie nie moje zapachy.
Katarzyna, jakie lubisz? :)
Z tego, co wyczytałam mamy podobnie: Także nie przepadam za miodowymi aromatami w kosmetykach. jednak w przypadku, gdy jest to świeża, energetyczna pomarańcza jestem na TAK! :)
Tutaj miód jest prawie niewyczuwalny! :-)
Nie moje wersje zapachowe, zdecydowanie.
Ale egzemplarz z kokosem chętnie powącham :)
Aneta, a w jakich gustujesz? :-)
Miodowy chętnie bym wzięła do siebie, ale mam zapas, niestety.:)
Na miodowy się skuszę :) A jak się wyciska? Z uwagi na problem z dłonią mam awersję do takich, których wyciśniecie wymaga użycia siły….
Ja się czuję bardzo skuszona, tylko nie wiem na którą wersję bardziej ;) kończy się mój płyn do kąpieli, więc zwrócę na te produkty uwagę w drogerii.
Czuję się bardzo skuszona. Jedyny problem jaki zawsze mam z tego typu kosmetykami jest taki, że zaraz po użyciu napada mnie wielka ochota na jakieś pyszne ciasto :)
Moje ulubione…;) A ten zapach – powalający ;)