Grudzień dobiega końca, więc tradycyjnie już, nadszedł czas na ulubieńców. Szykuję też wpis o moich odkryciach 2014 roku. :> Już od paru dni przygotowuję sobie listę i co chwilę ulega ona zmianie, ale mam nadzieję, że do Sylwestra się wreszcie zdecyduję i przedstawię Wam na dniach moje typy. :D Dziś zaś skupimy się na ostatnim miesiącu tego roku i kosmetykach, które towarzyszyły mi w trakcie grudniowych dni najczęściej. Jest trochę pielęgnacji i kolorówki, jak zwykle miszmasz nowości oraz sprawdzonych produktów, używanych od dawna. Zapraszam do dalszego czytania!
Róże w paletach MUR są genialne. Pigmentacja jest naprawdę godna pochwały, trwałość bez zarzutu a kolory pięknie wyglądają na policzkach. Można aplikować je solo lub mieszać ze sobą, tworząc nowe odcienie. Łatwo się je rozciera, ale zalecałabym aplkację "lekką ręką" bo już delikatne muśnięcie pędzlem daje intensywny rumieniec na policzku. Znajdziemy tu róże matowe, z delikatnymi drobinkami oraz wypiekane, które posłużyć mogą jako rozświetlacze. Wszystkie utrzymane są raczej w ciepłej tonacji. Moja paletka pochodzi ze sklepu puderek.com.pl.
WIBO, BOOM BOOM MASKARA
Duża, silikonowa szczotka fajnie rozdziela i wydłuża rzęsy. Jeśli nałożę więcej niż jedną warstwę, teatralny efekt gwarantowany, ale bez efektu pajęczych nóżek. Ponadto nie osypuje się i trzyma się ładnie cały dzień. Bez problemu zmywa się micelem i kosztuje grosze. Najszybciej znajdziecie ją w Rossmannach. Polecam! Więcej o kosmetykach Wibo we wpisie TUTAJ.
BOURJOIS, KOREKTOR HEALTHY MIX
Stary, sprawdzony ulubieniec. Ma jasny, żółtawy kolor, dobrze kryje cienie pod oczami, odświeża i rozświetla spojrzenie, nie wchodzi w zmarszczki i nie przesusza. Bardzo lubię, więcej pisałam o nim TUTAJ.
Wersja See You At Midnight zawiera cienie z mojej ulubionej paletki Sleeka Vintage Romance oraz róże Antique i Pomegranate. Wszystkie kolory są piękne i świetnie prezentują się na powiekach. Pigmentacja jak to w Sleeku, jest konkretna więc z różami trzeba uważać. Paleta ma fajny rozmiar, jest mała i poręczna, idealna do zabrania w podróż. Uważam, że to jedna z lepszych propozycji marki! Moja przyleciała do mnie z cocolita.pl i do kupienia jest TUTAJ.
REVLON, JUST BITTEN KISSABLE BALM STAIN, ROMANTIC 045
Moja miłość do pomadek Revlon nie słabnie. :> Pisałam Wam już kiedyś o Smitten [klik], ale inne odcienie z tej serii uwielbiam równie mocno. Kremowe wykończenie, właściwości nawilżające, trwałość oraz intensywny kolor sprawiają, że nie da się ich nie lubić. Romantic to taka przygaszona, stonowana czerwień, którą śmiało można nosić na codzień. Ładnie ożywia twarz. Moje wszystkie kredki pochodzą z ekobieca.pl i możecie je kupić w naprawdę niskiej cenie TUTAJ.
INGLOT, HD SCULPTING POWDER 505
Przepiękny, chłodny bronzer, który idealnie nadaje się do konturowania twarzy nawet tak bladej jak moja. Jest delikatny, na skórze wygląda naprawdę super, a efekt i moc koloru możemy stopniować. Łatwo się z nim pracuje, prosto rozciera. Polecam! Wkrótce pokażę Wam go bliżej bo planuję zrobić zestawienie ulubionych bronzerów.
DR IRENA ERIS, NORMAMAT SFERYCZNY PEELING OCZYSZCZAJĄCY
Na początku muszę wspomnieć o zapachu, który jest śliczny - relaksujący i luksusowy. Zresztą wszystkie kosmetyki Dr Ireny Eris pachną obłędnie. Peeling posiada drobne, niezbyt ostre drobinki więc można go używać często (producent zaleca raz dziennie). Ja używam go co drugi - trzeci dzień, najczęściej rano, gdy widzę, że moja skóra potrzebuje odświeżenia i czegoś co doda jej energii i zdrowszego wyglądu. Po użyciu Normamat jest wygładzona, rozjaśniona, gładka i miła w dotyku.
BIODERMA, ATODERM LEVRES, ODŻYWCZY BALSAM DO UST WYSUSZONYCH I SPIERZCHNIĘTYCH
Bezbarwny balsam w wygodnej tubce, który pomógł mi uporać się z wysuszeniem ust po wizycie u stomatologa. Doskonale nawilża i natłuszcza, nie bieli, przyspiesza regenerację popękanych warg i przynosi ukojenie na długie godziny. Polecam! Dzięki niemu znów mogę nosić matowe pomadki.
WELLNES & BEAUTY, OLEJEK POD PRYSZNIC, OLEJEK MIGDAŁOWY I BAMBUS
Nareszcie jakiś olejek do mycia ma zapach, który bardzo mi się podoba. :) Aromat jest rześko-słodkawy, odprężający. Kosmetyk całkiem nieźle się pieni, choć nie jest to taka standardowa piana jak w przypadku typowego żelu pod prysznic. Szybko się zmywa i nie pozostawia lepkiej warstwy, a mimo to zapewnia gładką i nawilżoną skórę. Jest też dość wydajny, choć zastąpienie obecnego zamknięcia pompką, z pewnością, wydłużyłoby jeszcze czas użytkowania jednego opakowania. Teraz niestety zdarza się, że gdzieś się niepotrzebnie wyleje w nadmiarze. Mimo wszystko polecam wszystkim sucharkom, takim jak ja. ;)
Odkopałam końcówkę serum z szuflady i pokochałam na nowo. Fantastycznie dyscyplinuje moje końcówki. Wygładza je, zmiękcza, dodaje blasku. Lubię używac Indoli także w ciągu dnia, gdy np. wcześniej nosiłam czapkę, bo przywraca mojej fryzurze życie i ułatwia jej ponowne ułożenie. Włosy się nie puszą i nie elektryzują. Już dobiłam dna, ale z pewnością kupię ponownie. Szukajcie na aukcjach i w sklepach internetowych bo ceny bywają bardzo różne, ale można je dostać już za ok. 20zł. Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ.
DERMEDIC, MASKA NAWADNIAJĄCA, HYDRAIN3 HIALURO
Genialna! Jako jedyna poradziła sobie z moim ekstremalnym przesuszeniem skóry, które dało niedawno o sobie znać. A dwukrotna zmiana wody w trakcie Świąt całkowicie moją twarz dobiła. Wystarczyło nałożyć maskę dwa razy z rzędu, na noc, w roli kremu - cera jak nowa. Wszystkie suche placki zniknęły, skóra zrobiła się gładziutka i miękka. Zniknęło ściągnięcie i napięcie. Rewelacja! Pisałam o niej już dawno temu, a teraz doceniłam na nowo. Recenzja TUTAJ.
I to już wszyscy moi grudniowi ulubieńcy. Koniecznie dajcie znać co Was zachwyciło w tym miesiącu. Jestem ogromnie ciekawa Waszych typów! :) Napiszcie też, czy miałyście do czynienia, z którymś z wymienionych dziś przeze mnie kosmetyków. :) Jak wrażenia? :)
PS. Mam nadzieję, że miło spędziłyście tegoroczne Święta, a Mikołaj przyniósł Wam górę prezentów! :))))





Mam jedną z paletek róży MUR i... dla mnie jest ona ulubieńcem roku :) Teraz korzystam tylko z niej i uważam ją za cudo. Chociaż tak jeszcze męczą mnie te róże z Wibo, by je w końcu wypróbować.
OdpowiedzUsuńCo do oleju... kolejny raz słyszę pochlebną opinię. Chyba jest to czas, aby zajrzeć do Rossmanna i dorzucić go do koszyka :)
Jeszcze tak z ciekawości zapytam, czy tłem dla produktów są panele czy to takie piękne blaty mebli? :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten olejek się sprawdził, bo czeka u mnie w zapasach, a chcę go polubić przynajmniej tak bardzo, jak te z Nivea i Isana ;)
OdpowiedzUsuńMaska Dermedic dla mnie jest za słaba. Liczyłam na mega nawilżenie a niestety nic takiego nie zauważyłam. Ot, zwykła, nawilżająca maseczka.
OdpowiedzUsuńO niebo lepiej spisuje się u mnie Apis.
Znam i lubię również korektor Bourjois, ostatnio testuję również inny wariant tej marki z serii CC cream i równie dobrze się sprawdza
OdpowiedzUsuńteż miałam tą paletę róży, ale odsprzedałam i jestem zdania, że nie ma lepszego różu od AM i Bourjois ;)
OdpowiedzUsuńa na ten korektor Bourjois też pewnie niedługo się skuszę ;)
Kiedyś miałam próbkę balsamu erisa z serii art, cudowny był!paletka sleek fajna:)
OdpowiedzUsuńDostałam ten olejek pod prysznic więc będę próbować ;) Jak mi się skończy obecny tusz to może wypróbuję ten z Wibo, może będzie mi się podobał tak jak ten z Lovely ;)
OdpowiedzUsuńŚwietni ulubieńcy :) bronzer z Inglota bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować tę maskarę :)
OdpowiedzUsuńMuszę skusić się na ten olejek. Jednak tuszu Wibo się obawiam. Nie lubię za dużych szczoteczek :)
OdpowiedzUsuńSerum do włosów Indoli jak i maseczkę Dermedic również uwielbiam:) Zaciekawiłaś mnie tym balsamem do ust.. przydałoby mi się coś takiego. W tym miesiącu do moich ulubieńców zaliczyłabym dwa kosmetyki które znalazłam w SB.. krem do rąk P&R i krem do twarzy Pose. Jestem ciekawa czy po dłuższym używaniu tuszu Wibo będziesz miała o nim takie same zdanie jak teraz..
OdpowiedzUsuńoj marzy mi się see you at midnight! wspaniała jest ta paleta!
OdpowiedzUsuńtusz mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie bardzo ta paletka róży od MUR, ale boje się, że podobnie jak paleta kamuflaży zawierają parafinę. Za to na pewno skuszę się na Boom Boom od Wibo. Myślę też nad pudrem do konturowania od Inglota, ale dostałam od Mikołaja ten z Kobo i jest naprawdę fajny, więc chyba jeszcze trochę poczekam na Inglota. Podoba mi się też idea tej sleekowej paletki, ale mam Vintage Romance, która leży i marnieje więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCuda! Paletkę Hot spice dostałam i zgadzam się - różę są obłędne :D Paletkę Sleeka też mam, fajna jest. Muszę kiedyś sprawdzić ten korektor Bourjoisa, bo HM podkładu nie lubię ale może ten produkt mi podejdzie :) Zaciekawiła mnie bardzo maskara Wibo, będę musiała się jej bliżej przyjrzeć ;)
OdpowiedzUsuńooo a te róże wyglądają świetnie...spory wybór i ta paletka robi wrażenie jeśli chodzi o kolorki :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten bronzer z Inglota i paletka z MUR. :) Z Twojego zestawienia znam healthy mix, ale niestety nie zaprzyjaźniłam się z tym korektorem.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tę maskę z DERMEDIC. Moja skóra ostatnio zaszalała!
OdpowiedzUsuńżadnej z tych rzeczy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejek pod prysznic z Wellness&Beauty!
OdpowiedzUsuńMaska nawadniająca z Dermedic jest rzeczywiście genialna, wcześniej byłam wierna maseczce nawadniającej Hydraphase La Roche Posay, ale ta wypada o niebo lepiej cenowo, więc po co przepłacać.
OdpowiedzUsuńBalsam do ust Bioderma to również HIT, podobnie zresztą jak cała seria Atoderm dla suchej skóry - ostatnio zachwycam się również ich kremami nawilżającymi - genialne zarówno w wersji legere jak i riche.
Korektor pod oczy z Bourjoisa jest super, znam i polecam :) Muszę się wybrać do Inglota, dawno tam nie byłam aszukam chłodnego brązera :) no i muszę choć sprawdzić nowe perfumy Anji Rubik :)
Paleta róży bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńA mi korektor z bourjois niestety nie przypadł do gustu, nic mi nie zastąpi MAc'a pro longwear :)
OdpowiedzUsuńTa paleta rozy MUR wyglada kuszaco :) Korektor Bourjois mam, ale juz mi sie znudzil, bo przerzucilam sie na takie w pedzelku :P
OdpowiedzUsuńO tym olejku myślę już dłuższy czas, a ty mnie zachęciłaś jeszcze bardziej :) teraz na pewno go kupię :) podobają mi sie też róze i brązer ;)
OdpowiedzUsuńKorektor uwielbiam, a o olejku marzę od dawna ;)
OdpowiedzUsuńpaletka Sleeka - piękna <3
OdpowiedzUsuńCzekam na promocję tego korektora z Bourjois aby móc go wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńPaletka róży MUR, maskara Wibo i korektor Burjois na pewno w przyszłości zagoszczą w mojej kosmetyczce. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta paleta róży :)
OdpowiedzUsuńSuper rzeczy, te róże wyglądają kusząco, a ja zastanawiam się nad bronzerem Inglot. Czekam na zestawienie Twoich ulubionych bronzerów!:)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszą mnie te szminki w kredkach ale staram się nad sobą panować i zużyć to co mam :)
OdpowiedzUsuńTe róże wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńMaska nawilżająca... Kusi!
OdpowiedzUsuńKusisz heheh :) Powiem ci, że kompletnie nic nie miałam z tego co tu dzisiaj pokazujesz ...
OdpowiedzUsuń