Suche skórki to moja zmora. Naprawdę potrafią uprzykrzyć życie. Najczęściej pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie. Najgorsze jest to, że na nagiej skórze potrafią być niewidoczne, ujawniają się dopiero po wykonaniu makijażu. Zazwyczaj wtedy, gdy czeka mnie jakiś ważny dzień, albo nie mam czasu na poprawki. Taki peszek. Wychodzi człowiek wtedy i czuje się na maksa niekomfortowo, kombinując, co by tu zrobić. Generalnie taki makijaż nadaje się do zmycia, bo suche skórki, jeżeli zostały mocno podkreślone, nagle magicznie nie znikną. Dziś jednak zdradzę Wam kilka sprawdzonych trików i sposobów, jak malować się, gdy wiemy o ich istnieniu. Jeżeli problem dotyczy również Was, zapraszam do dalszego czytania.
PIELĘGNACJA TO PODSTAWA
Oczywiście każda z nas, zdaje sobie sprawę, że punktem wyjściowym jest dobrze dobrana pielęgnacja. Regularne złuszczanie i nawilżanie to absolutna podstawa. Peeling, krem i maska to najwięksi przyjaciele każdej kobiety, ale wiemy, że to nie zawsze wystarcza. Wystarczy przebywanie w klimatyzowanym pomieszczeniu przez dłuższy czas, zmiana wody, stres - czynników jest naprawdę mnóstwo, by nasza skóra momentalnie oszalała. Dlatego dziś temat pielęgnacji samej w sobie omijamy.
ZDROWA DIETA
Z dietą jest podobnie. Im zdrowiej jemy, tym lepiej ma się nasz cały organizm oraz włosy, paznokcie i skóra. Oczywiście ważna jest jakość wszystkich spożywanych produktów, ale ja chcę podkreślić zbawienny wpływ wody. Zauważyłam, że jeśli nie wypiję dużej butelki wody mineralnej dziennie i zaniedbam to przez kilka dni, moja cera automatycznie zaczyna się przesuszać. Pojawia się uczucie ściągnięcia i napięcia, no i oczywiście suche skórki. Pamiętajcie więc o tym, by pić. Dużo pić! Jeżeli do tej pory, nie był to Wasz nawyk, możecie być zaskoczone efektami.
CO Z MAKIJAŻEM - MALOWAĆ SIĘ, CZY NIE?
Gdy już nadchodzi moment, w którym zarówno pielęgnacja, jak i dieta zawiodą, zaczynamy się zastanawiać co robić - jak okiełznać te suche skórki, które już są? Oczywiście, najlepiej byłoby odpuścić sobie makijaż i skupić się na intensywnym odżywieniu skóry, ale nie zawsze można i nie zawsze się chce. Ważne jednak jest to, aby zmienić kilka makijażowych nawyków, które mogą spowodować dodatkowe podkreślenie naszych niedoskonałości. A tego przecież nie chcemy, prawda?
JAK SIĘ MALOWAĆ MAJĄC SUCHE SKÓRKI?
→Makijaż zawsze zaczynaj od nałożenia nawilżającego kremu. Wybierz sprawdzonego ulubieńca lub postaw na coś bardziej bogatego. Możesz dodatkowo nałożyć na twarz serum lub maseczkę, jeśli masz czas. U mnie świetnie sprawdza się Sylveco, lekki krem nagietkowy i Ziaja krem nawilżający matujący 25+. Gdy mam chwilę, aplikuję nawadniającą maskę Dermedic bądź Biodermę Hydrabio.
→Zastosuj bazę. Nie jestem ich zwolenniczką na co dzień, ale gdy widzę, że ze skórą coś się dzieje i wiem, że podkład może mieć problem z dobrym wyglądem, sięgam po coś wygładzającego lub nawilżającego. W tym momencie świetnie spisuje się u mnie baza Rimmel Lasting Finish Primer oraz Bielenda CC Cream Face Perfector, który nie daje żadnego krycia, ale ładnie rozświetla cerę.
→Długotrwały podkład matujący zamień na lekki, nawilżający, rozświetlający podkład lub krem BB/CC. Oczywiście za ich pomocą nie uzyskamy pełnego krycia, ale wierzcie mi, gruba warstwa ciężkiego podkładu i maska podkreślająca suche skórki oraz nierówności cery, prezentuje się dużo gorzej niż przebijające niedoskonałości, przebarwienia lub lekki błysk. Ja obecnie uwielbiam Bell CC Cream z serii HYPOAllergenic. Świetny jest również theBalm BalmShelter oraz Bourjois Healthy Mix.
→Zmieszaj swój ulubiony podkład z kremem nawilżającym lub lekkim podkładem, jeżeli jesteś zwolenniczką matowych wykończeń i mocnego krycia. Mała ilość drugiego kosmetyku (sprawdzonego) nie powinna zmienić właściwości fluidu, a nawilżenie i lekkość, w przypadku suchych skórek jest w cenie.
→Zrezygnuj z kamuflaży. Gęsta konsystencja tego kosmetyku, który często posiada także zastygającą formułę, nie sprzyja zakryciu suchych skórek. Nawet jeśli to ślad po niedawnym pryszczu, postaw na coś lżejszego. My kobiety, mamy to do siebie, że na siłę próbujemy coś ukryć, dokładając miliony warstw. Tak to nie działa - nierówności skóry nie ukryjemy w 100%. Nie wyrównamy jej struktury. Możemy ją jedynie umiejętnie zniwelować lub wydobyć na pierwszy plan.
→Do aplikacji podkładu wybierz gąbeczki lub pędzel duo fiber. Pozwalają one uzyskać bardziej naturalny efekt i pomagają stopić podkład z cerą. Zbierają nadmiar i na skórze pozostaje tylko to, co powinno pozostać, choć krycie nadal jest. Ponadto, w przypadku gąbeczek, aplikacja na mokro umożliwia subtelniejsze i bardziej świetliste wykończenie, które jest wskazane przy przesuszeniach. Polecam niezawodny beautyblender oraz znacznie tańsze gąbeczki W7, jeśli dopiero zaczynacie z tego typu akcesoriami. Sprawdzają się naprawdę nieźle.
→Stempluj. Niezależnie od tego, czym nakładasz podkład, nie rozcieraj go, tylko wciskaj w skórę, ruchem stemplującym. Nie masz gąbek, a masz tylko flat top? Rób dokładnie to samo. Rozcieranie sprawi, że suchy się uniesie się do góry i będzie jeszcze bardziej widoczny, stemplowanie sprawi, że bardziej z cerą się stopi i nie będzie aż tak rzucał się w oczy.
→Odstaw mocno matujące pudry. Postaw na coś lekkiego, co wykończy makijaż, ale nie zafunduje intensywnego matu. Podkreśli on bowiem każdą suchą skórkę, nieestetycznie się na niej osadzając. Ja zazwyczaj sięgam po Bourjois Silk Edition.
→Omieć jedynie twarz dużym, puchatym pędzlem. Muśnij ją, ledwie dotykając (mocne pocieranie podniesie suche skórki, jak wspomniałam wyżej). Nie wciskaj grubej warstwy pudru w skórę, bo pudrowa powłoczka również je podkreśli.
→Miej przy sobie bibułki matujące. Jeśli postawiłaś na lżejszy podkład, który uraczył Cię błyskiem po paru godzinach, nie dokładaj kolejnej warstwy pudru. Nadmiar sebum ściągnij bibułką.
→Postaw na kremowy róż. Tego typu formuła, znacznie lepiej prezentuje się na suchej skórze. Ładniej się z nią stapia i dodaje blasku. Cera wygląda zdrowiej, bardziej świeżo i sprawia wrażenie lepiej nawilżonej. Ja bardzo lubię róże z theBalm - How 'bout them apples oraz All About Cream z Makeup Revolution widoczne na zdjęciu.
→Tuż po wykonaniu makijażu, spryskaj całą twarz wodą termalną, nawilżającą mgiełką bądź fixerem. Scalą one makijaż i usuną jego pudrowe wykończenie. Efekt końcowy będzie bardziej naturalny i delikatniejszy. Moją faworytką jest nieustannie woda termalna Uriage oraz woda różana z Fitomedu.
I to już wszystko. :) Powyższe punkty pozwalają mi przetrwać i czuć się w makijażu komfortowo, gdy nastąpi zmasowany atak suchych skórek. Przetestowałam je na sobie wielokrotnie i wypracowałam swój ulubiony sposób, by zniwelować widoczność problemu do minimum, jeśli już się pojawi. Działa. :)
Koniecznie dajcie znać, jak Wy się ratujecie i jak wygląda Wasz makijaż w przypadku przesuszonych miejsc. Może całkowicie z niego rezygnujecie?

Ja mam niestety naturalne suchą skórę, ale po kilku latach walki z tym problemem udało mi się zbalansować pielęgnację na tyle, że suche skórki nie pojawiają się w ogóle. Największą różnicę zauważyłam po całkowitym odstawieniu SLES i SLS w produktach do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńteż staram się używać delikatnych środków do mycia. :)
UsuńPotwierdzam zbawienny wpływ wody na skórę:) Ja również zauważyłam, że pod wpływem codziennego nawadniania skóra jest w o wiele lepszej kondycji. Pod podkład stosuję krem Physiogel "CODZIENNE NAWILŻANIE - KREM INTENSYWNY", jest fenomenalny, na niego kładę podkład, a na podkład minimalną ilość sypkiego pudru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dokładnie, ja ostatnio zaniedbałam przez kilka dni picie wody i już miałam przesuszone całe ciało!
UsuńJa od czasu do czasu mam z tym problem, ale bardzo bardzo rzadko :)
OdpowiedzUsuńNie mniej jednak uważam ten wpis za bardzo przydatny, dla dziewczyn, których zmorą są właśnie suche skórki :)
Pozazdrościć ;)
UsuńNa szczęście nie mam problemu z suchymi skórkami, ale i tak warto znać te rady ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, oby nie musiały się przydać. ;)
Usuńświetny post, bardzo przydatny:)
OdpowiedzUsuńdzięki! cieszę się :)
UsuńRzadko mam z tym problem, pomaga dobry krem nawilżający pod make up i BB :)
OdpowiedzUsuńto jedne z dobrych sposobów na eliminację :)
UsuńPrzyjemny wpis :)
OdpowiedzUsuńdziękuję. :)
UsuńOd czasu, gdy do pielęgnacji włączyłam nawilżający tonik Bielendy i kremy z serii Bioliq oraz robię demakijaż żelem micelarnym AA suche skórki się nie pojawiają. Wcześniej po prostu rezygnowałam z pudru, choć bardzo tego nie lubilam
OdpowiedzUsuńFajnie, że pomogło. :) Ja z pudru nie mogę zrezygnować. :)
UsuńJa kiedyś miałam ogromny problem ze skórkami, ale mocniej dbam o skórę i pije dużo wody - już o nich zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńsuper! :) oby już nigdy nie wróciły.
Usuńdużo cennych informacji!!
OdpowiedzUsuńcieszę się! :)
UsuńPost stworzony dla mnie :) Muszę się w końcu zdecydować na jakąś gąbeczkę.
OdpowiedzUsuńPolecam, ja nie wyobrażam już sobie nie posiadać bb. :)
UsuńŚmieszna rzecz, podkład z Healthy Mix bardziej mi podkreśla suche skórki niż Astor Perfect Stay, ale to może kwestia tego, że pod HM stosuję Vichy CS 50+ ( matujący ).
OdpowiedzUsuńTrudno mi się odnieść, bo nie używałam Astora. :-)
UsuńAkurat nie mam problemu z suchą skórą. Natomiast strasznie pękają mi usta i żadna pomadka ochrona nie dała sobie z nimi rady.
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post zapraszam :)
A jakich używasz? Spróbuj łykać witaminę B.
UsuńCzęsto muszę walczyć z suchymi skórkami, teraz jest o niebo lepiej, ale zdarzało się, że było bardzo źle. W moim przypadku pomogło delikatne mycie (emulsja Alterra albo Physiogel ) i nawilżanie. Stosuję zamiennie olejek różany Evree i krem do skóry suchej Alterra. Ten drugi to prawdziwy pogromca suchych skórek, jeden z lepszych kremów jakie miałam. A jeśli już coś się pojawi to przede wszystkim nakładam podkład gąbeczką Killys.
OdpowiedzUsuńMuszę w takim razie obczaić ten krem Garniera. :-)
UsuńPrzez całe życie zdarzyło mi się mieć suche skórki raz! ;) Do tej pory policzek wciąż jest dziwny ale jest już lepiej. Pomaga mi krem z witaminą A :)
OdpowiedzUsuńKrem z witaminą A to wybawienie! Też go mam zawsze pod ręką, ale na twarzy lubi mnie zapychać.
UsuńRewelacyjny poradnik ;) dużo konkretnych porad dzięki, którym dużo się dowiedziałam. Myślę, że skorzystam z kilku rad;)
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo! :-)
UsuńMam często z tym problem, mimo że mam skórę raczej mieszaną ze skłonnością do silnego przetłuszczenia. Część tricków stosuję w podbramkowych sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś taką miałam, teraz na odwrót. :)
UsuńBorykamy się z tym samym problemem... Dbam o pielęgnację skóry, ale dokładnie jak napisałaś - są dni, gdy nie jest ona wystarczająca.Dla mnie zawsze ratunkiem jest właśnie gąbeczka przy nakładaniu podkładu, krem CC i oliwkowa woda z Ziaji, który nada świeżości całemu makijażowi. Stosuję wtedy korektor w płynie, zamiast Camouflage z Catrice i pamiętam o delikatnej bazie. :) Z suchymi skórkami można sobie poradzić, ale lubią uprzykrzyć człowiekowi życie :D
OdpowiedzUsuńKocham wodę oliwkową! Jest świetna!
UsuńSuche skórki od czasu do czasu? A gdzie tam! Codziennie! Nie mogę sobie poradzić z moją suchą skórą... Piję minimum litr wody dziennie, bardzo często nawet więcej + herbaty ziołowe. Do tego używam kremu nawilżającego na dzień, a odżywczego na noc. Zrezygnowałam z fluidów, używam kremy BB, których nakładam tylko tyle, by choć troszkę zakryć przebarwienia. Więcej na twarz nie aplikuję niczego (oczywiście oko robię, ale też minimum ;)). Nie chcę jej katować za bardzo specyfikami. Jak nie muszę to nawet kremów BB nie nakładam, a tylko krem nawilżający. Już nie wiem co może mi pomóc na suchą skórę twarzy...
OdpowiedzUsuńAneta, jakich kremów używasz?
Usuńja w tej chwili mam ten problem... robie jak piszesz oprócz bazy. Ale jeśli chodzi o spryskanie twarzy wodą termalną to tak ale tylko Uriage bo inne wysuszają skórę tzn. trzeba nadmair zetrzeć delikatnie ręcznikiem ...wiesz co mam na mysli
OdpowiedzUsuńJa się właśnie męczę z suchymi skórkami w tej chwili , chyba przez słońce i olejowanie twarzy rycyną, muszę jakoś to wszytko nawilżyć, ale na razie próbuję jakoś je przykleić do twarzy w trakcie malowania a i tak to wygląda nie za bardzo ciekawie, więc staram się jak najmniej używać pudru w tej chwili, co jest trudne, bo jest gorąco, a jak gorąco to człowiek się świeci :(
OdpowiedzUsuńa ja z innej beczki - masz hybrydę? jeśli to semilac to jakie to kolorki?
OdpowiedzUsuńAkurat czasem się przydaje taki wpis. Ładne róże :)
OdpowiedzUsuńA jak nakładać makijaż przy rozszerzonych porach? Uwielbiam annabelle minerals, jednak wybitnie podkreśla mi pory.
OdpowiedzUsuńCzasam mam i ja, szczególnie zomą kiedy twarz mam przesuszoną od nagrzanego powietrza lub gdy jestem zmęczona i odwodniona. U mnie z reguły trwa to dwa dni. Jak tylko zaczynają się pojawiać robię peeling. Enzymatyczny ewentualnie maseczkę z sody oczyszczonej, nakładam krem ten co zwykle i dopiero podkład. Podkład rozprowadzam od zawsze palcami i w okresie suchych skórek staram się go nie rozcierac tylko dokładnie wklepywać i na koniec puder - bez niego się nie obejdzie. Nakładam naprawdę minimalną ilość pędzlem.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co zrobić ze swoim przesuszonym nosem, nałożę korektor to wygląda jeszcze gorzej, muszę używać pod makijaż bardzo tłustego kremu żeby jakoś to wyglądało. Co najśmieszniejsze mam tak tylko z nosem :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :>
Lubie takie posty,bo zawsze można się czegoś dowiedzieć nowego :) super !
OdpowiedzUsuńAgata, jak zawsze ratujesz mnie takimi postami! O nawilżaniu wiedziałam, ale nie miałam pojęcia, że jak nałożę jeszcze puder to mi te skórki podkreśli. Słyszałam, że peelingi bardzo szkodzą skórze więc z nich zrezygnowałam, ale zamierzam do nich powrócić i chociaż dwa razy w tygodniu używać. Dziękuję za super post, buziaczki.
OdpowiedzUsuńpoulciak.blogspot.com