Kosmetyczne rozczarowania
Dawno nie opowiadałam o kosmetykach, które mnie rozczarowały, a to dlatego, że coraz rzadziej spotyksm buble. Oczywiście bardzo mnie to cieszy! W ostatnim czasie jednak trafiłam na kilka słabszych produktów i zanim się z nimi pożegnam, zdradzę Wam dlaczego czuję się zawiedziona. Ciekawe? Zapraszam do dalszego czytania!
Lubię testować kosmetyki do brwi, bo tylko dzięki wszelkim próbom i odkrywaniu nowości nareszcie jako tako się one prezentują. Przerobiłam cienie, pudry, pomady, woski, żele, przyszedł więc czas na browlinery! Golden Rose Longstay Liquid Browliner, bo o tym kosmetyku konkretnie mowa, to nic innego jak płynny liner do brwi, który ma umożliwiać domalowywanie brakujących włosków oraz nadawanie łukom brwiowym pożądanego kształtu. Posiadam dwa odcienie – 02 i 03, żaden z nich nie jest dla mnie odpowiedni. Pędzelek jest dość cienki, ale operowanie nim sprawia mi problem. Nie potrafię narysować precyzyjnych, “lekkich” kreseczek, które imitowałyby moje prawdziwe włoski i się z nimi scalały. Nie jestem w stanie uzyskać naturalnego efektu, być może dlatego, że mam rzadkie brwi i zbyt mocno muszę je uzupełniać. Golden Rose ma naprawdę udane produkty do brwi, w tym mój ukochany cień Eyebrow Powder 104, ale browlinery to dla mnie niestety pomyłka.
Stara wersja korektora L’Oreal True Match była świetna i naprawdę z chęcią sięgałam po ten kosmetyk. Jakiś czas temu do sprzedaży trafiła nowa, odświeżona formuła, która u mnie nie sprawdza się wcale. Potwierdzam opinie dziewczyn, z którymi spotkałam się w sieci – korektor nałożony pod oczami powoduje ich łzawienie, swędzenie i szczypanie. Po paru sekundach od aplikacji mam wrażenie jakbym przejechała sobie po skórze środkiem odkażającym z alkoholem. Robiłam kilka podejść, ale za każdym razem musiałam zmyć go jeszcze przed porządnym wklepaniem w skórę, bo nie byłam w stanie znieść tego uczucia. W innych partiach twarzy nie ma to już miejsca, pewnie z uwagi na grubszą skórę, ale co z tego skoro korektor nie kryje wyprysków praktycznie wcale? Jestem na duże nie i uważam, że ta zmiana to kompletne nieporozumienie. Polecam Wam natomiast True Match La Touche Magique (srebrny korektor w pędzelku), bo on jest wart uwagi, ale o nim opowiem Wam kiedy indziej.
Eveline, New AquaHybrid Ukojenie, czyli chłodzącą maseczkę nawilżająco-łagodząca kupiłam w ciemno w Rossmannie i to nie był trafiony zakup. Po jej aplikacji mam wrażenie jakbym nałożyła sobie na twarz kultowy balsam chłodzący tejże marki. Rety, jakie to jest dziwne uczucie! Byłabym to w stanie jeszcze przeboleć, gdyby nie fakt, że zamiast ukojenia pojawiło się zaczerwienienie i szczypanie. Po zmyciu nawilżenia, wygładzenia, czy zmiękczenia również nie doznałam, więc nie zamierzam dawać masce kolejnej szansy. Znam lepsze.
Listę zamyka kosmetyk pierwszej potrzeby, czyli antyperspirant Dove Go Fresh o zapachu gruszki z nutą aloesu. Aromat jest świeży, energetyzujący i bardzo ładny, forma spray’u należy do moich ulubionych, ale cóż… Kosmetyk nie spełnia swojego podstawowego zadania, czyli nie chroni przed potem i przed przykrym zapachem, szczególnie podczas aktywności fizycznej. Jest to więc jednorazowa znajomość, a szkoda, bo pachnie naprawdę nieźle! Pozostaję wierna Rexonie, chyba, że znacie jakieś antyperspiranty bez aluminium, które faktycznie działają?
I to już wszystkie moje kosmetyczne rozczarowania, na szczęście nie ma ich wiele. ;-)
Jestem ciekawa, czy Wy w ostatnim czasie napotkałyście jakieś buble i czy macie jakieś doświadczenia z kosmetykami z dzisiejszego wpisu? Dajcie znać!
Ocen: Kosmetyczne rozczarowania
Oceń
poprzedni post
Plan na lepszą wersję samej siebie i super konkurs NeoNail
mam jeszcze starą wersję korektora- jest dla mnie dobra, ale tylko na twarz- pod oczy i tak za ciężka… :)
ja starą lubiłam nanosić pod oczy, ale ta jest fatalna :(
Miałam ten antyperspirat, u mnie praktycznie wcale nie działał.
u mnie też nie działa, tyle, że ładnie pachnie…
Coraz czesciej widze deo od Dove w bublach… ;)
Wielka szkoda, bo zapach ma bardzo ładny!
Ten Dove go Fresh jest niezbyt udanym produktem. Jak widzę, nie tylko ja go nie polubiłam :)
Niestety, a szkoda, bo przyjemnie pachnie!
Szkoda że tak zmienili tą formułę True Match, poprzednią bardzo lubiłam szczególnie latem gdy nie sięgałam po podkłady :/.
Może Tobie akurat podpasuje, ale ja zdecydowanie wolę starą wersję. :(
O matko matko :D A ja kocham ten Dove i przyznam, że mogłabym mieć takie perfumy ;) Chociaż w sumie ja się jakoś nie pocę, no chyba, że na treningu, ale wtedy używam niezastąpionego Lady Speed Stick ;)
Zapach, to on ma ładny, ale nie działa tak jak powinien, niestety. :(
Nie znam żadnego z podanych produktów, ale te zdjęcia aaaaa <3
Kasiu, dziękuję <3
U mnie ten dezodorant też okazał się bublem. Żałowałam, bo zapach bardzo mi odpowiadał. Teraz szukam dezodorantów/antyperspirantów bez aliminium. Niestety czuję, że będzie ciężko ze SKUTECZNYMI
produktami :/
No właśnie ja też mam ten problem. :(
Wprawdzie to nie antyperspirant w spray'u, a produkt w kremie, ale polecam Schmidt's. Naprawdę świetny, naturalny, bez aluminium, w wielu wersjach zapachowych. Świetnie sprawdzał się u mnie latem, kiedy intensywnie chodziłam na siłownię :)
Dziękuję Kasiu, sprawdzę go! :)
Ten korektor jest faktycznie kiepski :(
Wielka szkoda! :( Na szczęście drugi z gamy jest extra!
Ooo dobrze wiedziec bo własnie konczy mi sie korektor i ten był na liscie "to buy"
Ten odradzam, ale świetny jest True Match La Touche Magique, taki srebrny w pędzelku!
Nie miałam starej wersji korektora Loreal True Match, ale wiem już na pewno, że nie kupię nowej :( Nigdy nie zrozumiem metody zastępowania świetnych kosmetyków gorszymi nowymi wersjami. Ciekawi mnie za to ostatni hit internetu – korektor Makeup Revolution.
Karolina, właśnie zaczynam testować korektor MUR i za jakiś czas dam znać jak się sprawdza. :) A co do tego zastępowania, to masz całkowitą rację.
Puder do brwi GR w odcieniu 104 to już prawdziwy klasyk – również go uwielbiam :D
U mnie na co dzień, do takiego szybkiego makijażu sprawdza się super. Mój ulubiony cień do brwi! :)
Ojej, ten L'Oreal to nieźle poleciał, zepsuć dobry kosmetyk, brawa dla marki!
Dobrego antyperspirantu bez aluminium również szukam, jak na razie bezskutecznie.. ;(
Z tym korektorem wielka szkoda, bo starą wersję bardzo lubiłam :(
Mam starą wersję korektora Loreal i sprawdza mi się całkiem fajnie… Szkoda, że nowa wersja to taka porażka :/
Też żałuję :(
Bardzo lubię produkty do brwi marki Golden Rose, m.in. wspomniany przez Ciebie puder do brwi, po który sięgam codziennie oraz żel utrwalający, który trzyma moje włoski w ryzach przez zały dzień. Browlinerów nie próbowałam, ale taka forma produktów mi nie odpowiada i nie potrafię się nimi posługiwać ;)
Ja browlinery chciałam przetestować, bo pomyślałam, że może przekonam się do nich jak do pomad, których kiedyś również nie ogarniałam, ale jednak nie. :D
Miałam zupełnie inną wersję eyelinerów z GR ale były kiepskie.. po te nie sięgnę tym bardziej
Miałam antyperspiranty z Dove i niestety u mnie słabo się sprawdziły.
Nowa wersja korektora Loreal niestety nie cieszy się dużym zainteresowaniem.