AGU BLOG | blog kosmetyczny | blog o kosmetykach
  • makijaż
    • makijaż twarzy
    • makijaż oczu
    • makijaż ust
    • akcesoria
  • pielęgnacja
    • pielęgnacja ciała
    • pielęgnacja twarzy
    • pielęgnacja włosów
  • lifestyle
  • koty
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT

AGU BLOG | blog kosmetyczny | blog o kosmetykach

  • makijaż
    • makijaż twarzy
    • makijaż oczu
    • makijaż ust
    • akcesoria
  • pielęgnacja
    • pielęgnacja ciała
    • pielęgnacja twarzy
    • pielęgnacja włosów
  • lifestyle
  • koty
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT
agublogmakijaż

Kosmetyki mineralne Lily Lolo – zestaw idealny na początek | moje hity Lily Lolo

napisała AGU luty 26, 2020
napisała AGU luty 26, 2020

Kosmetyki mineralne Lily Lolo darzę szczególnym sentymentem ponieważ od nich zaczęła się moja przygoda z minerałami. Swego czasu zużyłam mnóstwo słoiczków podkładu Warm Peach, którym zaraziłam także swoje koleżanki. Wielokrotnie wspominałam o marce na blogu, później miałam od niej przerwę, ale zeszłej wiosny nastąpił wielki, satysfakcjonujący come back. <3 Wróciłam do swoich starych hitów, ale też odkryłam kilka nowości, które polubiłam równie mocno. Dziś opowiem Wam o tych, które zasługują na szczególne wyróżnienie i po które warto sięgnąć na początku swojej mineralnej drogi. Za ich pomocą wykonacie lekki, dzienny makijaż, który doceni najbardziej kapryśna cera.

kosmetyki mineralne Lily Lolo

Na wstępie chcę zaznaczyć, że lubię makijaż w różnej formie, ale obserwuję moją skórę bardzo dokładnie i nauczyłam się dostrzegać kiedy mówi mi, że potrzebuje oddechu. Nie maluję się w wolne dni praktycznie nigdy, mocniejsze makijaże zostawiam sobie na specjalne okazje, natomiast na co dzień stawiam na szybkie podkreślenie swojej urody i zamaskowanie niedoskonałości. Nie lubię uczucia ściągnięcia i obciążenia, tony warstw, szczególnie gdy spędzam 10 godzin w klimatyzowanym pomieszczeniu. Minerały pozwalają mi na naturalny wygląd skóry i łatwe poprawki w ciągu dnia. Były też zbawieniem dla cery, w okresie letnim, gdy temperatury sięgały zenitu, a ja potrzebowałam czasem nałożyć podkład. Nie wyobrażam sobie wtedy nosić płynnych formuł. Tutaj mamy idealne połączenie właściwości upiększających i pielęgnacyjnych. Naturalne, bezpieczne składy idą w parze z pięknymi odcieniami i wykończeniami.

Jakie kosmetyki mineralne Lily Lolo polubiłam najbardziej?

Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła od klasyka. Podkład mineralny Lily Lolo SPF15 jest bowiem ze mną najdłużej i chyba już zawsze będzie moim numerem jeden z asortymentu marki. Pierwszy raz napisałam o nim w 2012 roku, to fragment starego wpisu:

 

Nie zbiera się w załamaniach, nie robi efektu maski, nie podkreśla suchych skórek ani ewentualnych zmarszczek. Najbardziej jednak zaskoczyły mnie jego właściwości kryjące. Pięknie maskuje pory. Stają znacznie zmniejszone i pisze to ktoś, kto ma je jak kratery;), a buzia jest gładka, promienna i jednolita. Natomiast jeśli chodzi o krycie niedoskonałości to bije Revlon i wszystkie inne podkłady na głowę! Nakładam cienką warstwę na całą twarz, a miejsca, które potrzebują większego krycia pokrywam delikatnie dodatkową. 
 
Minęło 8 lat a ja w zasadzie mogę podpisać się pod tamtymi słowami. Nadal sprawdza się w moim przypadku super, choć obecnie moja cera przetłuszcza się mocniej niż kiedyś. Wygląda jak druga skóra, nie odcina się, nie utlenia. Jasne, wyświeca się w ciągu dnia, ale nie robi efektu ciasta. Bibułka matująca plus doklepanie proszku w strefie T zapewnia mi świeży wygląd przez cały dzień pracy. Pory są zminimalizowane, struktura skóry wygładzona a koloryt ujednolicony.  Ponadto, gdy mam gorszy moment i jakieś strupki na twarzy, czy przesuszone miejsca, to podkład tego nie podkreśla.
 
Obecnie posiadam dwa odcienie – kultowy Warm Peach i Blondie. Ich porównanie możecie znaleźć w baaaardzo starym wpisie na blogu TUTAJ. Swoją drogą widać jaką metamorfozę przeszły moje umiejętności fotograficzne hehe. 
 
Aha, jeszcze jedno. W aplikacji podkładu mineralnego ważny jest również pędzel. Nie każdy rozłoży proszek równomiernie. Mi od lat służy już między innymi Super Kabuki. Jego włosie jest syntetyczne, mięciutkie, ale też odpowiednio zbite i sprężyste. Łatwo się go czyści, szybko schnie. I doskonale łączy minerały ze skórą.

Kosmetyki mineralne Lily Lolo to nie tylko podkłady!

Marka posiada także dobrze utrwalający puder matujący Flawless Matte. Z krostkami sobie poradziłam, ale z przetłuszczaniem cery wciąż walczę. Kosmetyk ten skutecznie przedłuża trwałość makijażu, wystarczy wetrzeć go odrobinę w skórę przed aplikacją podkładu lub użyć na sam koniec w celu utrwalenia całości. Jest lekki, bardzo drobno zmielony, nie daje płaskiego wykończenia, optycznie wygładza skórę i ogranicza wydzielanie sebum.

Mineralny kosmetyk do zadań specjalnych

Podkład mineralny kryje świetnie, jeśli jednak walczycie z trądzikiem i chcecie uzyskać pełne krycie i skórę wyjętą niczym z Photoshopa, to z pomocą przyjdzie Wam korektor mineralny. Ratował mnie, gdy moja cera była daleka od ideału, teraz go nie potrzebuję. Wcierany pędzelkiem punktowo ukrywał dosłownie wszystko. Miałam też wrażenie, że przyspieszał gojenie się wyprysków.  Ja wybrałam odcień Barely Beige, który fajnie współgra z moimi podkładami.

Mineralne konturowanie

Z cieni na powiekach mogę zrezygnować, ale z konturowania już nie. Lubię podkreślone policzki, tym bardziej, że mam co wyszczuplać. :D Dawno temu używałam sypkiego bronzera Waikiki, ale odkąd Lily Lolo wypuściło formuły prasowane moim faworytem pozostaje bronzer Honolulu. Gościł na blogu wielokrotnie, chociażby w tym wpisie:

  • 5 kosmetyków, za którymi bym tęskniła, gdyby zostały wycofane

Pozwala na szybkie podkreślenie policzków bez zbędnej przesady. Przyjemnie się rozciera i łączy z innymi kosmetykami. Subtelna pigmentacja i aksamitne wykończenie sprawiają, że sprawdza się on nawet przy bardzo jasnej cerze. Pyli minimalnie, nie zapycha mnie i nie ściera się w ciągu dnia.  Idealny na co dzień! :)

Jak bronzer, to i róż. Moimi hitami są dwa odcienie – sypki Ooh La La, którego nie mam obecnie na stanie, ale darzę ogromnym sentymentem. Jest ultra soczysty i odświeżający! Koniecznie go sprawdźcie. A poza tym dziewczęcy, wyważony Burst Your Buble, który zapewnia efekt zdrowego rumieńca. Wystarczy delikatne muśnięcie, by pokryć policzek kolorem bez smug i plam.  Zamknięto go w minimalistycznym opakowaniu z przydatnym lusterkiem. Nie zawiera talku i nie zapycha porów.

Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że polubię błysk na mej przetłuszczającej się skórze, to zabiłabym go śmiechem. A jednak! Do rozświetlaczy mam wyjątkową słabość aktualnie. :D Wiem, że modny teraz błysk z kosmosu nie przypadnie do gustu każdemu, więc chcę Wam polecić opcję stonowaną, elegancką i dyskretną – Sunbeam Illuminator. Kolejny prasowany kosmetyk mineralny Lily Lolo, który funduje nam na twarzy naturalne, zdrowo wyglądające glow. To efekt, zdrowej skóry odbijającej światło, a nie natrętnych drobinek. Twarz wygląda świeżo, lekko i promiennie. Trudno z nim przesadzić.

Dwa mineralne hity w makijażu oka!

Będę szczera – akurat przed mineralną maskarą miałam obawy i bałam się, że nie będzie odpowiednio rzęs podkreślać. Ależ byłam w błędzie! To naprawdę wzorowy tusz! Nie jest zbyt mokry, więc nie skleja, pięknie włoski rozdziela, wydłuża i delikatnie pogrubia. Trzyma skręt zalotki, nie kruszy się i nie osypuje w ciągu dnia. I co najważniejsze, nie podrażnia oczu. Niestety odkąd pracuję w miejscu klimatyzowanym i nieco zakurzonym, moje oczy często są zmęczone, łzawią i bolą. Tradycyjne maskary jeszcze ten problem pogłębiały natomiast Big Lash Maskara go rozwiązała. Gdy spędzam w pracy 12h mogę się pomalować bez obawy, że przypominać będę królika. 

Jak już wspomniałam wcześniej, często rezygnuję z cieni do powiek, ale systematycznie zagęszczam linię rzęs kredką. Czarna jest dla mnie zbyt przytłaczająca na co dzień, stawiam więc na brązy. I z czystym sumieniem mogę Wam polecić kredkę w odcieniu Brown, która jak dla mnie jest ciemną czekoladą. Jest odpowiednio miękka, więc gładko sunie po powiece i tworzy równą linię. Łatwo się rozciera i nałożona nawet niedbale wygląda dobrze. Lubię nią też podkreślać linię wodną przy mocniejszych makijażach, bo dość długo się na niej utrzymuje.

Usta w mineralnym wydaniu

Pozostając przy kredkach – chcę zwrócić Waszą uwagę na fajną konturówkę.  Moje usta zdecydowanie łatwiej podkreślić przy użyciu kosmetyków tego typu dlatego często po nie sięgam. Lily Lolo True Pink jest  dość intensywnym różem, ale nie plastikowym. Ładnie wygląda na wargach zarówno solo, jak i w roli bazy pod szminkę. Nie robi z nich suchych rodzynek. Jest dobrze napigmentowana i kremowa. Równomiernie się ściera i ma zaskakująco dobrą trwałość.

Soczyste, to chyba najlepsze określenie dla tego duetu. A mowa o kremowej szmince Romantic Rose i błyszczyku English Rose. Ta pierwsza jest niezwykle całuśna i jedwabista, ma naturalnie połyskujące wykończenie. Wygląda dobrze nawet na suchych ustach. Często podkrada mi ją przyjaciółka!

Półtransparentny błyszczyk natomiast jest w odcieniu zgaszonego różu. Optycznie wygładza usta, podbija ich naturalny kolor i sprawia, że wyglądają na większe.  Ma dość gęstą konsystencję, ale nie lepi się i obłędnie pachnie czekoladą.  Jest ratunkiem, gdy macie spierzchnięte wargi. Pierwszy raz miałam z nim opowiadałam Wam o nim w 2013 roku i to nie jeden raz! :D 

  • Naturalne błyszczyki Lily Lolo

I to już wszystkie kosmetyki, o których chciałam Wam dziś opowiedzieć. Wybrałam najlepsze z najlepszych, swoje ulubione odcienie, choć marka ma w ofercie wiele ciekawych produktów.  Jestem pewna, że każda z Was znajdzie coś dla siebie, niezależnie od typu cery i upodobań kolorystycznych.

Na stronie www.costasy.pl możecie zamówić również próbki, to duże ułatwienie i wygoda.

Dajcie znać, czy znacie już kosmetyki mineralne Lily Lolo, czy sięgacie po minerały i jakie macie z nimi doświadczenia! :) 

5 komentarzy
Oceń ten artykuł

Ocen: Kosmetyki mineralne Lily Lolo – zestaw idealny na początek | moje hity Lily Lolo

Oceń

AGU

Rocznik '88. Miłośniczka kosmetyków, kotów, kawy i bujania w obłokach. W wolnych chwilach pochłania seriale i spotyka się z przyjaciółmi. W międzyczasie ćwiczy makijażowe triki i testuje kolejne produkty pielęgnacyjne. Nieustannie poszukuje kosmetycznych ideałów.

poprzedni post

NeoNail Crystal Spirit + manicure inspirowany kolekcją

następny post

Kosmetyczna wishlista

Zobacz także

Kosmetyczne odkrycia ostatnich tygodni

październik 15, 2023

rozświetlające podkłady z drogerii – top 4

wrzesień 6, 2023

Jak pokochałam lato

lipiec 12, 2023

5 kosmetyków pielęgnacyjnych poniżej 20zł, które musisz poznać!

czerwiec 26, 2023

10 urodowych rad, które dałabym młodszej sobie :)

czerwiec 20, 2023

3 zdrowe nawyki, które wprowadziłam do swojego życia

maj 31, 2023

Kremy z filtrem SPF50 idealne na lato! 8...

maj 30, 2023

Kosmetyczna wishlista – wiosna 2023

maj 17, 2023

10 planów i celów na najbliższy kwartał

kwiecień 18, 2023

Idealna maskara istnieje! Najlepsze tusze do rzęs –...

kwiecień 12, 2023
Subscribe
Powiadom o
guest
guest
5 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
View all comments
aGwer
aGwer
5 lat temu

Bardzo lubię Lily Lolo! Też od nich zaczęła się moja przygoda z minerałami i chętnie wracam do nich wiosną i latem. Ich kremowe pomadki uwielbiam, podobnie jak ich bronzer i puder do brwi.
W ogóle sama mam dużo hitów z tej marki… :D

Odpowiedz
AGU
AGU
5 lat temu
Reply to  aGwer

Nie dziwię się, bo mają super kosmetyki! Ja mam do marki ogromny sentyment :)

Odpowiedz
Dorota
Dorota
5 lat temu

Jeszcze nie miałam okazji używać tych kosmetyków, przy okazji im się przyjrzę bliżej :)

Odpowiedz
AGU
AGU
5 lat temu
Reply to  Dorota

Zdecydowanie warto! :)

Odpowiedz
Anonimowo
Anonimowo
5 lat temu

Alinka :) Bardzo słuszne spostrzeżenia.
Niestety nie każdy ma tzw. ‘rękę’ do tego, wtedy lepiej zrobić sobie hennę lub przy zdecydowanym problemie postawić na makijaż permanentny.

Odpowiedz

Popularne posty

  • 1

    Hity z apteki, które musisz poznać!

  • 2

    Najlepsze podkłady z Rossmanna

  • 3

    Co kupić w Rossmannie? – Najlepsze kosmetyki z drogerii

  • 4

    Jak się pozbyć zaskórników i oczyścić pory? Mam sprawdzony sposób!

  • 5

    Trądzik po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych

O mnie

O mnie

Cześć!

Mam na imię Agata i witam Cię na moim blogu! Uwielbiam makijaż, kocham pielęgnację. Obecnie walczę z trądzikiem za pomocą izotretynoiny. Na blogu znajdziesz całą masę pielęgnacyjnych perełek do twarzy, ciała i włosów, moje makijażowe hity oraz sprawdzone triki na trwały, codzienny makijaż. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej i będziesz towarzyszyć mi w moim urodomaniactwie!

ZOBACZ WIĘCEJ

ARCHIWUM

Posty, które warto zobaczyć:

5 kosmetyków dla cery tłustej i problematycznej

Trądzik na plecach

7 kosmetyków, za które nie lubię przepłacać

Dołącz do mnie:

Odgracanie mieszkania daje ogromną satysfakcję i Odgracanie mieszkania daje ogromną satysfakcję i wraz z porządkami w szufladach i szafkach porządki robią się także w głowie. 🥰

Najtrudniej jest zacząć, wiem, bo też to przerabiałam. Byłam ogromnie przywiązana do posiadanych rzeczy. Dużo kupowałam, często pod wpływem impulsu. Długo dojrzewałam do zmian. 😊

Co może pomóc na starcie i pozwoli nabrać rozpędu? Co zadziałało u mnie?

✔️Zacznij od małych kroków.
Mieszkanie nie zagraciło się w jeden dzień, więc daj sobie czas na jego uporządkowanie. To PROCES, czasem długotrwały. Zacznij od jednej szuflady, przejrzyj kosmetyki i wyrzuć przeterminowane, poukładaj bieliznę, albo szafkę z kubkami. Wytypuj na początek tylko te rzeczy, które są popsute/zniszczone i z którymi naprawdę łatwo Ci się będzie rozstać. 

✔️Przygotuj pudło na przeczekanie
Czegoś nie używasz od długiego czasu, a masz poczucie, że szkoda oddać/wyrzucić, bo może się jeszcze przydać? Spakuj takie rzeczy w oddzielny karton i schowaj głęboko do szafy/piwnicy/garażu i daj sobie kilka miesięcy. Zobaczysz, czy za tym tęsknisz, czy realnie Ci tego brakuje. Jeśli nie - wiesz co robić. ;)

✔️Odpowiedz sobie na pytanie co tak naprawdę lubisz.
Jakie przedmioty realnie sprawiają Ci radość? Poprawiają nastrój? Ja miałam masę pięknych kubków, po które nie sięgałam, bo miały nie taką rączkę, pojemność, czy kształt. Podobnie było ubraniami, co z tego, że sweter jest piękny, ma dobry skład, ale gryzie, czy ciśnie pod szyją? Zostawiłam te ulubione, wygodne, dopasowane do moich potrzeb. 

Powiem Wam, że z czasem jest dużo łatwiej, bo mniej rzeczy, to mniej decyzji do podjęcia, mniejszy bałagan i mniej sprzątania oraz upychania czegoś po kątach. 

Ps. Sweter z filmu wymaga golenia - wiem, ale popsuła mi się golarka i jeszcze nie zdążyłam kupić nowej. 😉 Gdy to zrobię będzie jak nowy.

Ps2.Wiem, że ta tematyka bardzo Was interesuje (mnie także), że też zabrałyście się za porządki, więc chętnie będę się dzielić zmianami jakie u mnie zachodzą i przemyśleniami, których mam mnóstwo! ❤️
W nadchodzącym roku życzę Wam szczęścia i spo W nadchodzącym roku życzę Wam szczęścia i spokoju - w głowie oraz sercu, a także dużo zdrowia i siły! ❤️ 

Ja 2022 kończę z poczuciem ogromnej wdzięczności i wiary w to, że 2023 będzie super! ❤️ 

Było różnie, ale doceniam szczególnie ostatni kwartał, który był dla mnie niezłym przebudzeniem, odkrywaniem siebie i zapoczątkował proces sporych zmian w mojej głowie. ❤️

Z całego serca dziękuję też Wam za obecność tutaj - za setki wiadomości i dyskusji w wiadomościach prywatnych, za wsparcie i dobre słowo! ❤️ Powtarzam się, ale naprawdę bardzo to doceniam. 🥹

Ściskam Was mocno! 
Agata

Ps. Jakie plany macie na dziś? Ja bez cekinów, na luzie, z przyjaciółmi, ale chcę mieć tu to zdjęcie na pamiątkę. 😊

Ps.2 Zamiast puszczać kasę z dymem zachęcam do puszczenia blika na potrzebującego zwierzaka. ❤️
34! 🥳 Dziś są moje urodziny i naprawdę nie 34! 🥳

Dziś są moje urodziny i naprawdę nie wiem kiedy ten czas zleciał, ale zdecydowanie za szybko! 😅🙈

Życzę sobie z tej okazji przede wszystkim zdrowia, bo gdy z nim wszystko ok, to czuję, że mogę wszystko! ☺️❤️ A resztę  zostawiam w mojej głowie i na głos nie wypowiem😉🤫 

Niech się spełnia!💪🔥❤️
Od kilku miesięcy jestem na dawce podtrzymującej Od kilku miesięcy jestem na dawce podtrzymującej Izoteku, a kilka tygodni temu wspominałam Wam, że dostałam od mojego lekarza prowadzącego zielone światło na włączenie do pielęgnacji retinoidów oraz kwasów - od czego zaczęłam i dlaczego? 

Zapraszam Was na bloga, bo właśnie pojawił się nowy post, w którym krok po kroku opisuję jak w mojej pielęgnacji pojawił się retinal, jak go stosuję i po jakie kosmetyki sięgam poza nim. 💦

Przy okazji daję też znać, że w sklepie @basiclabdermocosmetics trwa obecnie BLACK WEEK i rabaty sięgają aż do 35%!! 🥳

A w najbliższym czasie spodziewajcie się tutaj większej ilości treści o izotretynoinie, bo po waszych wiadomościach widzę zapotrzebowanie i chcę uporządkować moje doświadczenia z leczeniem, byście miały wszystko w jednym miejscu opisane od A do Z. 🥰

#materialsponsorowany #współpracapłatna #basiclab #basiclabdermocosmetics #BasicLovers #swiadomapielegnacja #skoratradzikowa #pielegnacjaskory #pielegnacjatwarzy#pielęgnacjatwarzy #trądzik #zdrowaskora
#zdrowaskóra #izotretynoina #blogerkakosmetyczna #blogerkaurodowa #acneproblems #acneskincare #retinol #retinal #acnecommunity #acneskin #agublog #agatabieleckapl
Cipcia przejmuje Instagrama 🤣 Nie mogłam sobie Cipcia przejmuje Instagrama 🤣 Nie mogłam sobie odmówić tej rolki #mnieśmieszy 😅😂 
Ps. Coraz częściej myślę nad założeniem konta dziewczynom, bo kociego contentu mam na najbliższe miesiące, a biorąc pod uwagę ich osobowość to same wiecie - będzie się działo😅🤣 #maklowicz #kotyrządzą #kotek #kotki #reelspolska #catreelstagram
Follow on Instagram
This error message is only visible to WordPress admins
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest
  • Bloglovin

Najczęściej przeglądane

  • Fridge by yDe – świeża i naturalna pielęgnacja prosto z lodówki: 1.2 water coat, 4.1 coffee eye, 4.5 orange lips
  • Conversy – czy warto je kupić? jak dobrać rozmiar? czy są wygodne? gdzie robić zakupy?
  • prezenty świąteczne dla niej do 100zł

@2020 Wszelkie prawa zastrzeżone. | Mapa strony


Do góry
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że zgadzasz się na to, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz.Akceptuje Odrzuć
Privacy & Cookies Policy
wpDiscuz