AGU BLOG | blog kosmetyczny | blog o kosmetykach
  • makijaż
    • makijaż twarzy
    • makijaż oczu
    • makijaż ust
    • akcesoria
  • pielęgnacja
    • pielęgnacja ciała
    • pielęgnacja twarzy
    • pielęgnacja włosów
  • lifestyle
  • koty
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT

AGU BLOG | blog kosmetyczny | blog o kosmetykach

  • makijaż
    • makijaż twarzy
    • makijaż oczu
    • makijaż ust
    • akcesoria
  • pielęgnacja
    • pielęgnacja ciała
    • pielęgnacja twarzy
    • pielęgnacja włosów
  • lifestyle
  • koty
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT
agublogpielęgnacja twarzy

Czarna maska Pilaten – hit, czy kit?

napisała AGU Lipiec 30, 2017
napisała AGU Lipiec 30, 2017
O czarnej masce Pilaten Hydra Black Mask, czyli czarnej masce z aktywnym węglem z bambusa zrobiło się głośno kilka miesięcy temu. Na początku była wychwalana za spektakularne działanie i nazywana zabójcą wągrów, później zapał ostygł i zaczęła zbierać baty za swój skład. Nie ukrywam, że sama skusiłam się na nią pod wpływem pozytywnych opinii, ale wszelkie obietnice potraktowałam z przymrużeniem oka, bo po prostu nie wierzę, że istnieje produkt, który oczyści moje pory na nosie długotrwale i w stu procentach. ;-) Dziś po wielu tygodniach testów, zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat tego kontrowersyjnego kosmetyku. ;-)

Hit internetów
O Pilatenie usłyszałam po raz pierwszy, gdy jego dostępność w Polsce graniczyła z cudem. Wtedy maskę można było zamawiać między innymi na Aliexpress. Pamiętam, że koleżanka była nią zachwycona, a ja nie czułam się przekonana. Później coraz częściej przewijała się na blogach, na instagramie i co rusz dochodziły do mnie opinie “wow! super! hit”!”, pojawiła się w drogeriach internetowych, więc nie trzeba było długo czekać, by zagościła i w mojej łazience. :-D Teraz myślę, że pięć minut czarnej maski już minęło i obecnie prędzej napotykam opinie neutralne, bądź negatywne, a nie zachwalające jej działanie. Dlaczego? O tym dalej.
Kontrowersyjny skład
Maska ma dość kontrowersyjny skład. Jest on krótki, ale nie ma nic wspólnego z naturą. W zasadzie to alkohol i konserwanty bez tytułowego węgla w składzie, dlatego według Piggypeg “kosmetyk zasługuje na czaszkę pod każdym względem”, porównywany jest też do kleju. Przyznam szczerze, że osobiście, gdy ją kupiłam nie zwróciłam uwagi na składniki, a generalnie w sieci trudno też się do nich dokopać, bo kosmetyk jest bardzo często podrabiany. Jaki mam stosunek do tego wszystkiego? Nadal sięgam po Pilaten. Może wyjdę na ignorantkę, ale niestraszny mi jego skład, gdy widzę, że nie robi mojej cerze nic złego, a wręcz przeciwnie i gdy wiem, że nie używam maski codziennie, a raz na jakiś czas (raz na tydzień lub dwa) i po upływie kilkunastu minut po prostu ją usuwam ze skóry. Co innego, gdybym zauważyła jakiekolwiek negatywne działanie lub gdyby mowa była o kremie do twarzy, przeznaczonym do codziennej pielęgnacji. 
Ała, boli!
Wiele dziewczyn narzeka, że ściąganie maski boli, że w gratisie otrzymujemy darmową depilację i że ogólnie trudno się ją usuwa. Ja nie odnotowałam żadnego z tych problemów, ponieważ aplikuję maskę wyłącznie w miejscu, gdzie moje pory są rozszerzone i gdzie borykam się z zaskórnikami otwartymi. Mam tu na myśli nos i jego najbliższą okolicę. Nie widzę potrzeby stosowania jej na policzkach, czole, czy brodzie, bo tam nawet manualnie (czyt. wyciskając ;)) trudno mi oczyścić pory i wiem, że Pilaten raczej na nic się zda. Co do wyrywania włosków – każda maska typu peel off, którą nałożę na całą twarz usuwa mi meszek, dlatego tak rzadko po nie sięgam. :-D Nie dziwię się, że i Pilaten to robi, gdy nałożymy go np. na krańce policzków, lub w okolice brwi, gdzie tych włosków naturalnie jest sporo. Zdejmowanie maseczki też idzie mi sprawnie, pod warunkiem, że nałożę grubszą warstwę. Wtedy odrywam czarną warstwę w zasadzie za jednym pociągnięciem. Mała ilość sprawi, że będą odchodziły małe kawałeczki i wtedy faktycznie staje się to upierdliwe. I tu powtórzę, że mam takie doświadczenia z każdą maseczką peel off. Na koniec kwestia bólu – ona faktycznie mocno przywiera do skóry, więc ja na całą twarz bym jej nie naniosła. 
Nie działa – dlaczego?
Wiele dziewczyn oczekuje spektakularnego działania, ja też! Umówmy się jednak, że żaden kosmetyk nie zdziała cudów, jeśli w większości mamy zaskórniki zamknięte i przede wszystkim, gdy przed aplikacją nie rozpulchnimy nieco porów i nie doprowadzimy do ich rozszerzenia. Szybka parówka, ciepły kompres i kilka minut cierpliwości z pewnością zwiększy działanie każdej maski tego typu. U mnie, tak jak pisałam już wyżej, wszelkie kosmetyki peel off z powodzeniem oczyszczają nos. Gdzie indziej wchodzi w grę oczyszczanie manualne, albo złuszczanie.
Jak stosować?
Uściślając: najpierw oczyszczamy twarz, następnie wykonujemy parówkę, by rozszerzyć pory. Osuszamy cerę i aplikujemy grubszą warstwę maski (tutaj uwaga – ona lubi się rozwarstwiać i robić lekkie prześwity) w wybranym obszarze (bezwzględnie omijając okolice oczu!). Czekamy aż zaschnie, u mnie trwa to zazwyczaj około 15-20minut. Delikatnie chwytamy za brzegi maseczki i powoli odklejamy. Pozostałe resztki możemy usunąć zwilżonym płatkiem kosmetycznym.
Jeszcze słów kilka o formule. Maska ma faktycznie czarny kolor i dość płynną konsystencję (mi przypomina płynną smołę) – cienka warstwa zastyga ekspresowo, grubsza potrzebuje więcej czasu więc uwaga na brudzenie i ściekanie – widać to na zdjęciach. Zapachowo nie powala, ja czuję alkohol. 
Efekty 
Ja mam bardzo rozszerzone pory na nosie, które zanieczyszczają się super szybko. Generalnie czasem mam wrażenie, że mój nos nie pasuje do reszty twarzy, bo to właśnie w tym miejscu mam największe problemy z cerą i wyglądem makijażu. Muszę więc regularnie złuszczać, oczyszczać i nawilżać, by jakoś wyglądać. :-) Przetestowałam mnóstwo kosmetyków oczyszczających pory – maski, plasterki, domowe mikstury. Jedne działają lepiej, drugie gorzej, inne wcale (za jakiś czas przygotuję przegląd i szerzej Wam o tym opowiem). Tej masce działania odmówić nie mogę. Faktycznie wyciąga sporo brudu z mojego nosa, a ja za każdym razem nie mogę się nadziwić, skąd tyle się tam tego bierze. Po zerwaniu widok jasnych kropek na czarnej warstwie bywa zaskakująco obrzydliwy. ;-) Cera natomiast wygląda w porządku – nie jest zaczerwieniona, podrażniona, ani wysuszona. 
Czy warto?
Nie odpowiem Wam jednoznacznie na to pytanie. U mnie maska spełnia swoje zadanie – skutecznie oczyszcza mój nos i w żaden widoczny sposób nie szkodzi skórze. Wiem jednak, że jej skład jest daleki od ideału, więc ani nie polecam, ani nie odradzam. Sama sięgam po sporo kosmetyków naturalnych, ale w całkowite bezpieczeństwo natury wierzyłam do czasu, gdy pewien kosmetyk o “super” składzie wywołał u mnie taką alergię, że wylądowałam w szpitalu. ;-) Aha, jeszcze jedno – pomijając skład, jeśli naprawdę nie macie zbyt dużo zanieczyszczeń, to też możecie się rozczarować. :-)
Gdzie i za ile kupić?
Maska stała się już bardzo łatwo dostępna, z tego co wiem, można ją nawet kupić stacjonarnie w drogeriach. Moja pochodzi z drogerii ekobieca.pl. Tubka o pojemności 60ml kosztuje obecnie 14,99zł, natomiast saszetka 1,99zł/6ml. Znajdziecie je tutaj. 
Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z maską Pilaten! Używałyście? Używacie? Planujecie wypróbować, czy trzymacie się od niej z daleka? Dajcie znać!

maska do twarzyPilatentwarz
36 komentarzy
Oceń ten artykuł

Ocen: Czarna maska Pilaten – hit, czy kit?

Oceń

AGU

Rocznik '88. Miłośniczka kosmetyków, kotów, kawy i bujania w obłokach. W wolnych chwilach pochłania seriale i spotyka się z przyjaciółmi. W międzyczasie ćwiczy makijażowe triki i testuje kolejne produkty pielęgnacyjne. Nieustannie poszukuje kosmetycznych ideałów.

poprzedni post

Kosmetyczne zużycia i garść mini recenzji

następny post

5 hitów lipca ❤

Zobacz także

Najciekawsze nowości w mojej kosmetyczce – makijaż i...

Luty 26, 2021

Hydrolaty Make Me Bio – jak stosuję je...

Luty 16, 2021

MIYA Cosmetics – esencja micelarna, serum nawilżające, krem...

Luty 11, 2021

Wiosenna wishlista lifestylowa – książka, torebka, ekspres do...

Luty 4, 2021

Jak wrócić do jazdy samochodem po przerwie? Moje...

Styczeń 18, 2021

Olej CBD – czy warto? jak się u...

Styczeń 14, 2021

Ulubione akcesoria, które sprawdzają mi się przy noszeniu...

Styczeń 12, 2021

Migawki: Moj grudzień, chorowanie, Izotek, coraz bliżej Święta

Grudzień 16, 2020

Co warto kupić w Sephorze? Promocja – 20%...

Listopad 27, 2020

Jak się pozbyć zaskórników i oczyścić pory? Mam...

Listopad 23, 2020
Subscribe
Powiadom o
guest
guest
36 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
View all comments
Kaśka Górska
Kaśka Górska
3 lat temu

Uzywam tej maseczki od ponad miesiaca. Fajnie oczyszcza, mojen skorze nie robi nic zlego. Nakladam na cala twarz i kompletnie nie odczuwam bolu przy sciaganiu, wiec smiesza mnie reakcje dziewczyn na yt w testach tej maski. Fajna maska, ale jesli komus zalezy na naturalnych skladnikach i prawdziwym weglu, to polecam maseczke z zelatyny i wegla w kapsulkach?

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Kaśka Górska

Hehe, też dziś oglądałam filmiki. U mnie z nosa odchodzi na luzie, ale trzeba przyznać, że mocno do skóry przywiera, wiec co niektórych może boleć np. na policzkach, przynajmniej tak mi się wydaje. ;-) Węgiel i żelatyna to domowe must have na wągry! :-)

Odpowiedz
Kobieta Ekstrawagancka
Kobieta Ekstrawagancka
3 lat temu

Kupuję jedynie saszetki i używam na nosek, brodę i fragment czoła :) Ale niezbyt często :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Kobieta Ekstrawagancka

Czyli u Ciebie bez szału? ;-)

Odpowiedz
Anonimowy
Anonimowy
3 lat temu

Mialam tylko kilka saszetek. Maska co prawda wyciagnela mi kilka brudow ale bez wiekszego wow :) ostatnio znalazlam ja w drogerii w wersji bialej :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Anonimowy

Oo, nie słyszałam o białej wersji, zaciekawiłaś mnie!

Odpowiedz
Anna Stokłosa
Anna Stokłosa
3 lat temu

A ja polecam taką maseczkę robić sobie samemu w domu z żelatyny i prawdziwego węgla aktywnego :) Ja kupiłam paczkę kapsułek z węglem (60tabletek jakoś około 10zł) i robię mieszankę w kąpieli wodnej. Działa świetnie, nawet mój chłopak polubił! Dodatkowo prawdziwy czysty węgiel też robi swoje :) No i fakt, też mocno przywiera do skóry, więc miejscami ściąganie może lekko boleć.

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Anna Stokłosa

Aniu, dzięki za polecenie, znam węgiel i żelatynę zarówno w duecie, jak i w innych połączeniach i faktycznie, sprawdzają się świetnie – potwierdzam skuteczność, ale wiesz jak to jest, czasami chcemy na już, na szybko, jakiś gotowy kosmetyk, bez mieszania. ;-) Dlatego szukam i testuję co rusz coś nowego. ;-)

Odpowiedz
W.
W.
3 lat temu

Miałam jedną saszetkę, ale używalam tylko na nosek. Faktycznie coś tam wyciąga, raz na jakiś czas można jej spokojnie używać.

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  W.

Dokładnie. ;-)

Odpowiedz
Yasniiable
Yasniiable
3 lat temu

Narazie udało mi się wstrzymać z maską :) za dużo jej ostatnio wszędzie! :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Yasniiable

Czujesz przesyt? :-)

Odpowiedz
MyLovelyFuchsia
MyLovelyFuchsia
3 lat temu

Mimo kiepskiego składu chciałabym ją wypróbować, idealnie sprawdziłaby się przed ważniejszym wyjściem typu wesele :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  MyLovelyFuchsia

Polecam wypróbować saszetkę. :-)

Odpowiedz
Meneris
Meneris
3 lat temu

Używam jej juz dość dlugo, zanim jeszcze zaczęła sie pojawiac na blogach i yt. 100 % oczyszczenia nie daje ale pomaga. Nakladam też przeważnie na nos i okolice czasami na brode. A zrywam mocnymi i szybkimi ruchami. Nie przeszkadza mi ze troche boli.

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Meneris

Chyba nic nie jest w stanie oczyścić w 100%. ;-)

Odpowiedz
*Nataleczka*
*Nataleczka*
3 lat temu

jej ale czarnula.

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  *Nataleczka*

Można kogoś wystraszyć. ;-)

Odpowiedz
aGwer
aGwer
3 lat temu

Ostatnio po przeczytaniu kilku recenzji zrezygnowałam z zakupu, ale teraz trochę żałuję. Nie wiem co mam zrobić! :P

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  aGwer

Kup saszetkę na próbę. :-)

Odpowiedz
Natalia Tw
Natalia Tw
3 lat temu

Ja mam ją u siebie i na razie nie narzekam, bo mi się póki co sprawdza.

Odpowiedz
Weronika
Weronika
3 lat temu

Pewnie już bym ją miała w domu, gdyby nie moje nadwrażliwe mieszki włosowe, które po wyrwaniu nawet kilku włosków reagują stanem zapalnym (spuścizna po leczeniu przeciwtrądzikowym).

Odpowiedz
hellojza
hellojza
3 lat temu

Miałam saszetkę w koszyku przy ostatnich zakupach, ale przy kasie odłożyłam ;D Chyba ze strachu. U mnie w okolicach nosa jest podobnie, bardzo szybko powstają tam zaskórniki. Radzę sobie plasterkami i podobnie jak Ty zawsze jestem w szoku, skąd tyle brudu na moim nosie!
Po Twojej recenzji być może jeszcze raz odważę się i zakupię słynną, czarną maskę ;)

Odpowiedz
Magdalena Fortkowska xmagda94x-blogspot-com
Magdalena Fortkowska xmagda94x-blogspot-com
3 lat temu

Miałam maseczkę i ładnie oczyszcza, nie robi mi szkód :)

Odpowiedz
Milena M
Milena M
3 lat temu

U mnie się nie sprawdziła, ale była z chińskiego sklepu, może dam jej jeszcze szansę i skuszę się na saszetkę.

Odpowiedz
desamparada
desamparada
3 lat temu

U mnie cudów nie robiła kupiłam na e-zebra saszetki zużyłam i tyle. Owszem czoło, brodę, nos coś mi tam oczyszczała ale ze względu na skład wysuszała mi niemiłosiernie te okolice i poszła w odstawkę do tego na czole pojawiło mi się sebum.

Odpowiedz
BlingBlingMakeUp
BlingBlingMakeUp
3 lat temu

U mnie sie nie sprawdzila w ogole, niestety :(

Odpowiedz
Enestelia
Enestelia
3 lat temu

Na początku kusiła mnie bardzo, później przestała. Teraz znowu rodzi się w głowie myśl, aby ją kupić :) Pewnie dorzucę saszetkę przy okazji zakupów ;)

Odpowiedz
Monika St
Monika St
3 lat temu

Trzeba przyznać że i świetnie depiluje ;)

Odpowiedz
Chocolade
Chocolade
3 lat temu

Kupiłam swoją w Drogerii Natura, po ok. 24 zł jest ;)

Odpowiedz
Agnieszka Szajda
Agnieszka Szajda
3 lat temu

No właśnie jeszcze nie używałam. Ma kiepski skład ale kusi mnie ogromnie. Teraz chyba kupię, bo mam podobny problem z nosem ;)

Odpowiedz
CytrynkowePazurki
CytrynkowePazurki
3 lat temu

z Twojego opisu mnie nie kusi

Odpowiedz
wakeup makeup
wakeup makeup
3 lat temu

maiłam, byłam zadowolona :)

Odpowiedz
Glam Sfera Blog
Glam Sfera Blog
3 lat temu

Mam mieszane uczucia co do tych całych kupnych masek z węglem i momentów ich dosłownego "zrywania" z twarzy. Czasami ciężko się nie popłakać, wydaje mi się, że skóra wtedy mocno cierpi i że jest to dość brutalne :c ewentualnie nałożyłabym ją na nos właśnie tak jak Ty. I szacunek ode mnie za to, że nie demonizujesz chemii i poznałaś się też trochę na naturze :) obie mogą być nam przyjazne, ale też i wrogie.

Odpowiedz
Autreme
Autreme
3 lat temu

U mnie nie przynosi prawie żadnych efektów :(

Odpowiedz
Ania78
Ania78
3 lat temu

Brzmi ciekawie i już kilka razy słyszałam o niej. Zazwyczaj w superlatywach. Generalnie na temat węgla i kosmetyków z niego. Myślę, że się w końcu skuszę, bo ostatnio mocno się wciągnęłam w kosmetyki naturalne, a i moja cera wymaga pomocy po słonecznym lecie. :-)

Odpowiedz

Popularne posty

  • 1

    Najlepsze podkłady z Rossmanna

  • 2

    Hity z apteki, które musisz poznać!

  • 3

    Kosmetyki do makijażu Fridge – genialny krem wyrównujący koloryt, boski rozświetlacz i tinty

  • 4

    Co kupić w Rossmannie? – Najlepsze kosmetyki z drogerii

  • 5

    niestety nie dla mnie / Klorane, szampon na bazie chininy i witamin B

O mnie

O mnie

Cześć!

Mam na imię Agata i witam Cię na moim blogu! Uwielbiam makijaż, kocham pielęgnację. Obecnie walczę z trądzikiem za pomocą izotretynoiny. Na blogu znajdziesz całą masę pielęgnacyjnych perełek do twarzy, ciała i włosów, moje makijażowe hity oraz sprawdzone triki na trwały, codzienny makijaż. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej i będziesz towarzyszyć mi w moim urodomaniactwie!

ZOBACZ WIĘCEJ

ARCHIWUM

Posty, które warto zobaczyć:

5 kosmetyków dla cery tłustej i problematycznej

Trądzik na plecach

7 kosmetyków, za które nie lubię przepłacać

Dołącz do mnie:

Gąbka czy pędzel? Czym aplikujecie podkład?🙂 Gąbka czy pędzel? Czym aplikujecie podkład?🙂

Mój makijaż twarzy bez gąbeczek nie istnieje. Nakładam nimi podkład, korektor i puder. To właśnie gąbki zapewniają mi bardziej naturalne, świetliste wykończenie bez efektu maski. A co więcej, pozwalają na ukrycie porów i optyczne wygładzenie skóry.✨

To śliczne pastelowe trio ze zdjęcia to nowość od @annabelleminerals_pl😍 Gąbeczki dostępne są w trzech różnych kształtach i wielkościach, charakteryzuje je świetna sprężystość i miękkość. Wzorowo zdają egzamin w aplikacji minerałów (ale nie tylko!) - jeżeli do tej pory miałyście problem z tym, że podkład wygląda na waszej twarzy zbyt pudrowo, to nałożenie go wilgotną gąbeczką rozwiąże problem nie pozbawiając Was krycia. A gdy wymieszacie go z odrobiną olejku będzie bardziej kremowy!🌼

Co jeszcze ważne, gąbeczki super znoszą pranie w pralce. Już od dłuższego czasu piorę w ten sposób wszystkie blendery (podpatrzone u dziewczyn @blessthemesspl) i Annabelki zdały ten test celująco - nie odbarwiają się, nie niszczą, szybko schną. 👌

No i przychodzą zapakowane w tekturowe opakowania. ❤️

#annabelleminerals #annabellegirl #polskamarka #kosmetykinaturalne #polskiekosmetyki #polskiekosmetykinaturalne#lesswastepolska #zerowastepolska #blogerkakosmetyczna #blogerkaurodowa #blogkosmetyczny #skincarefreak #agatabieleckapl #makeupofinstagram  #makeupsponge #makijazmineralny #minerały
#makijażmineralny #ad
Akceptujecie siebie bez makijażu?🙂 Ja uczę s Akceptujecie siebie bez makijażu?🙂

Ja uczę się tego na nowo. W teorii wiem, że wygląd nie wartościuje człowieka, ale po moim skórnym kryzysie ciężko wrócić na właściwe tory. 🙄

Moja cera jest obecnie w dużo lepszej formie, Izotek działa, wielkie, podskórne wypryski poznikały. W grudniu jednak miałam takie momenty, że patrząc w lustro płakałam.😥 Żuchwa była usiana bolesnymi, głębokimi gulami, plecy podobnie (tak, badałam hormony i to nie jeden raz, są w normie). Nie wychodziłam z domu bez makijażu, bo się wstydziłam. Miałam wrażenie, że wszyscy zwracają uwagę na moje pryszcze. 🥺

Teraz moja skóra twarzy wygląda wizualnie lepiej, ale ma też inne potrzeby. Nie chcę jej obciążać na co dzień pełnym makijażem, gdy cały dzień spędzam w domu, albo wychodzę jedynie do sklepu. Lubię jednak czuć się zadbana i ogarnięta. Czyste włosy, schludny ubiór, poranna pielęgnacja, nawilżenie - to już robi ogromną robotę w moim samopoczuciu. 

A jak do tego nałożę odrobinę kremu wyrównującego koloryt marki @fridge_by_yde , wklepię palcem w usta ich kremowy tint i rozświetlacz na szczyty kości policzkowych, to czuję się w ogóle jak milion dolarów. 😃 Gdy dodam jeszcze odrobinę korektora pod oko, podkręcę rzęsy zalotką, to mam prawdziwy makeup no makeup. Taki jak na pierwszym zdjęciu (na drugim moja naga skóra), którego totalnie nie widać, a który zapewnia mi komplementy z serii "o rety, jak promiennie dziś wyglądasz".✨

Jeszcze parę miesięcy temu taka wersja mnie totalnie by nie przeszła, teraz czuję się naprawdę dobrze. 🙂

Kosmetyki do makijażu Fridge  omówiłam szerzej na blogu, zapraszam do najnowszego wpisu! Ostrzegam - są boskie🤩 Świeże, naturalne, polskie, o pięknych składach. 👌

#acneskincare #acneproblems #acnetreatment #trądzik #tradzik #skoratradzikowa #pielegnacjaskory #pielegnacjatwarzy #pielęgnacjatwarzy #acnepositivity #acnecommunity  #skincareproducts #skincareblog #skincareblogger #zdrowaskora #blogerkakosmetyczna #blogerkaurodowa #blogkosmetyczny #skincarefreak #skincaretips
#fridgebyydge #kosmetykizlodowki #świeżekosmetyki #naturalnekosmetyki
#naturalnymakijaz
#leczenietrądziku
#agatabieleckapl #nomakeupselfie #makeupnomakeup
#nomakeuptoday
Używacie hydrolatów? Ja kiedyś nie byłam do ni Używacie hydrolatów? Ja kiedyś nie byłam do nich przekonana, ale teraz wody roślinne towarzyszą mi na co dzień. Cenię je za wielofunkcyjność i możliwość wykorzystania na różne sposoby. Są świetne na przykład w roli toniku, odświeżającej mgiełki, jako podkład pod olejowanie włosów, czy dodatek do masek glinkowych.✨

W najnowszym wpisie na blogu znajdziecie omówienie czterech hydrolatów @makemebio (ich woda różana i z pomarańczy były pierwszymi, które kilka lat temu wypróbowałam, mam ogromny sentyment) oraz sporo moich sprawdzonych propozycji na ich zastosowanie w pielęgnacji. Dają naprawdę dużo możliwości. 🌸 

Wpadniecie? 😘
Link czeka w bio i na stories. 

#makemebio #wspolpraca #codziennapielęgnacja
 #kosmetykinaturalne #vegancosmetics #fallinlovewithyourskin #hydrolaty #hydrolat  #acneskincare #acneproblems #acnetreatment #trądzik #tradzik #skoratradzikowa #pielegnacjaskory #pielegnacjatwarzy #pielęgnacjatwarzy #acnepositivity #acnecommunity #acnecontrol #skincareproducts #skincareblog #skincareblogger #zdrowaskora #blogerkakosmetyczna #blogerkaurodowa #bestcosmetics #blogkosmetyczny #skincarefreak #skincaretips
Jaki jest Wasz ulubiony rytuał urodowy?🙃 Mi n Jaki jest Wasz ulubiony rytuał urodowy?🙃

Mi na ten moment chyba największą frajdę sprawia wieczorna pielęgnacja! Ten moment kiedy wykonuję wieloetapowy demakijaż, wklepuję kolejne warstwy odżywczych kosmetyków jest niezwykle relaksujący i odprężający!✨

To niesamowite jak moje podejście do pielęgnacji i kosmetyków ogólnie się zmieniło na przestrzeni lat. Kiedyś skupiałam się bardziej na mocnym makijażu - kolejnych warstwach kryjącego podkładu i matującego pudru, a demakijaż był najbardziej znienawidzoną czynnością. Płatki kosmetyczne plus micel, do tego mocny żel i oczywiście tonik z alkoholem oraz matujący krem, a jakże! 🤦‍♀️Im szybciej, tym lepiej i bardziej byle jak. 😃

Dziś w dalszym ciągu kocham makijaż, te wszystkie piękne kolorowe błyskotki, ale zadbana, zdrowa skóra jest dla mnie priorytetem. Traktuję ją więc z szacunkiem, dbam i poświęcam czas. A testowanie nowych kosmetyków dopasowanych do potrzeb mojej cery sprawia mi ogromną radość. Tak jak zresztą dzielenie się z Wami moimi pielęgnacyjnymi odkryciami i rekomendacjami. ❤️ Możecie być pewne, że tego typu treści tutaj nie zabraknie. 🥰

Ps. Zdjęcie pochodzi z najnowszego wpisu na blogu, w którym opowiadam Wam o trzech bardzo przyjemnych i zarazem uniwersalnych (dedykowanych każdemu rodzajowi skóry) nowościach @miyacosmetics🌸

Jestem pewna, że nawilżające serum, krem pod oczy i płyn micelarny doceni każda z Was! Zostawiam link w bio i na stories. 🥰

#acneskincare #acneproblems #acnetreatment #trądzik #tradzik #skoratradzikowa #pielegnacjaskory #pielegnacjatwarzy #pielęgnacjatwarzy #acnepositivity #acnecommunity #acnecontrol #skincareproducts #skincareblog #skincareblogger #zdrowaskora #blogerkakosmetyczna #blogerkaurodowa #blogkosmetyczny #skincarefreak #skincaretips
#izotretynoina #miyakosmetics #miya #jestemgotowazmiya
#leczenietrądziku
#agatabieleckapl #nomakeupselfie
#nomakeuptoday #mirrorselfie
Będę dziś z Wami bardzo szczera🙂 Jakiś cza Będę dziś z Wami bardzo szczera🙂

Jakiś czas temu zaliczyłam poważny i długotrwały kryzys. Miałam wrażenie, że tu (do tego idealnego świata online) nie pasuję, że jestem niewystarczająco dobra. Niczym się nie wyróżniam, w dodatku jestem pryszczata, szczerbata i gruba. 😃 No co Wam, będę ściemniać - nie ma się czym chwalić, tak właśnie o sobie myślałam. Choć chowałam się za maską makijażu i filtrami, to na zdjęciach i filmikach widziałam jedynie swoje wszystkie kompleksy, porównywałam się do innych i coraz bardziej zamykałam w sobie. Miałam masę pomysłów, które kończyły zapisane na papierze, bo brakowało mi odwagi na ich realizację. Ograniczał mnie strach, że to co mam do przekazania jest wtórne, niezbyt ciekawe, mało inspirujące. Serio, doszłam do ściany myśląc, że mój czas antenowy się skończył. 😃 A później postanowiłam, że tak łatwo się nie poddam, że dość tego autosabotażu! 💪 I że jeśli chcę nadal tu być i tworzyć treści, to muszę mieć odwagę, by najzwyczaj w świecie być w 100% sobą. Tą nieidealną, niedoskonałą, normalną Agatą, która mimo wszystko coś tam do powiedzenia i przekazania ma. Inaczej to nie ma sensu.🤷‍♀️

Jestem więc i zaczynam tak jakby nowy rozdział. Po swojemu. Z poluzowaną gumką w gaciach, bez spiny. Chcę eksperymentować i próbować. Nie odkładać działania na później. I przede wszystkim przestać się wstydzić.  Pokazywać Wam zarówno ładne, sprawdzone rzeczy, jak i swoją walkę z kompleksami. Dużo w tym roku chcę w sobie zmienić, by czuć się naprawdę dobrze. Z samoakceptacją jeszcze mi nie do końca po drodze, ale może kiedyś? 😉

Długo myślałam, czy warto przyznawać się do słabości, ale uznałam, że potrzebuję się tym z Wami podzielić. I nieśmiało liczę, że nadal będziecie mi towarzyszyć, razem będziemy się inspirować, motywować oraz wspierać w urodowych odkryciach i codziennych zmaganiach! 🙃

A w dniu dzisiejszym życzę Wam miłości przede wszystkim do samych siebie! ❤️
~Agu

#odrazumilepiej #dzisbezhasztagow
Follow on Instagram
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest
  • Bloglovin

Najczęściej przeglądane

  • Kolekcja NeoNail Liberté czyli wiosna na paznokciach!
  • Hit! najlepsza maseczka oczyszczająco-matująca dla cery tłustej i trądzikowej z Sephory
  • Wiosenna wishlista lifestylowa – książka, torebka, ekspres do kawy i inne

@2020 Wszelkie prawa zastrzeżone. | Mapa strony


Do góry
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że zgadzasz się na to, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz.Akceptuje Odrzuć
Privacy & Cookies Policy
wpDiscuz