AGU BLOG | blog kosmetyczny | blog o kosmetykach
  • makijaż
    • makijaż twarzy
    • makijaż oczu
    • makijaż ust
    • akcesoria
  • pielęgnacja
    • pielęgnacja ciała
    • pielęgnacja twarzy
    • pielęgnacja włosów
  • lifestyle
  • koty
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT

AGU BLOG | blog kosmetyczny | blog o kosmetykach

  • makijaż
    • makijaż twarzy
    • makijaż oczu
    • makijaż ust
    • akcesoria
  • pielęgnacja
    • pielęgnacja ciała
    • pielęgnacja twarzy
    • pielęgnacja włosów
  • lifestyle
  • koty
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT
agublogpielęgnacjapielęgnacja twarzypielęgnacja włosów

Fokus na markę: Orientana

napisała AGU Grudzień 17, 2017
napisała AGU Grudzień 17, 2017
Orientana, to polska marka o ugruntowanej pozycji na rynku, nie mogłam więc odmówić sobie poznania jej bliżej. Z szerokiego asortymentu wybrałam kilka kosmetyków, które wypróbowałam na własnej skórze i dziś Wam o nich opowiem. Zapraszam do dalszej części wpisu, bo przedstawię kilka pielęgnacyjnych perełek!
Najpierw jednak troszkę o samej marce. Tak jak już wspomniałam wyżej, Orientana jest polską marką produkującą kosmetyki naturalne. Produkty bazują na roślinach azjatyckich i mają unikalne formuły np. maseczki z naturalnego jedwabiu, balsamy w kostce, ajurwedyjskie szampony, czy też Bio-Maski Esencje. Co ważne, zarówno kosmetyki Orientana, jak i surowce, z których powstają nie są testowane na zwierzętach. Nie zawierają składników zwierzęcych z wyjątkiem wosku pszczelego, koziego mleka i śluzu ślimaka, które są pozyskiwane bez szkody dla zwierząt. Na próżno szukać tu również chemii – produkty nie zawierają szkodliwych składników takich jak np. SLS/SLES/ALS, silikony, parafina, chemiczne konserwanty, syntetyczne kolory i zapachy, czy ftalany. Orientana wierzy, że zdrowy, piękny wygląd najmocniej wspierają kosmetyki naturalne.
Zdecydowałam się na przetestowanie kilku kosmetyków i wszystkie polubiłam, ale zacznę od przedstawienia Wam moich dwóch absolutnych hitów! Mowa o peelingu i maseczce, które są po prostu prześwietne.
Naturalny żelowy peeling do twarzy algi filipińskie i zielona herbata przeznaczony jest dla cery tłustej i mieszanej. Lekka, żelowa baza zawiera drobinki pestek moreli oraz orzecha, które są niewielkie, ale naprawdę porządnie ścierają martwy naskórek. Jeśli tak jak ja borykacie się z zaskórnikami, rozszerzonymi porami i przetłuszczającą się skórą a przy okazji dręczy Was problem nawracających suchych skórek, to jest to kosmetyk stworzony dla Was. Idealnie złuszcza i odświeża  skórę pozostawiając ją po aplikacji wyraźnie gładszą, miękką, o wyrównanym, zdrowszym kolorycie. Drobinki mimo swej ostrości są delikatne i nie powodują podrażnień, czy nadmiernego zaczerwienienia. Natomiast zawarty w składzie sok z aloesu, ekstrakt z zielonej herbaty czy alg filipińskich przyjemnie nawilżają i pielęgnują. Zaskoczył mnie też pozytywnie zapach peelingu. Jest orzeźwiający, lekki, dodający energii. Wygodny słoiczek mieszczący 50g kosmetyu kosztuje 29zł. Szczerze polecam – nie pamiętam kiedy używałam tak dobrego peelingu! Dostępny jest tutaj. 
Pełny skład: woda, gliceryna (pochodzenia roślinnego), sok z liści aloesu, starte ziarno moreli, starta łuska orzecha, ekstrakt z zielonej herbaty, ekstrakt z alg, glikol propylenowy, ekstrakt z rozmarynu, ekstrakt z liści miodli indyjskiej, ekstrakt z lukrecji gładkiej, karbomer, Aquaxyl (substancja dopuszczona przez ECOCERT), olejek z bazylii, olejek z goździkowca, ekstrakt z lawendy, wodorotlenek sodu, ekstrakt z kozieradki, olejek z drzewa herbacianego, Cl 42090 (barwnik).
Maseczka z glinki migdał i szafran, to była miłość od pierwszej aplikacji. To gotowa maska z glinki kaolinowej, bentonitowej oraz z ziemi fulerskiej wzbogacona olejkami roślinnymi. Skutecznie oczyszcza i reguluje nadmiar łoju, lekko ściąga pory, odświeża, a jednocześnie widocznie rozpromienia, regeneruje i uelastycznia skórę. Różnicy przed i po nie sposób nie dostrzec. Buzia jest mięciutka, bardzo przyjemna i delikatna w dotyku oraz nawilżona. Kosmetyk ma gęstą konsystencję, bardzo wygodnie się nanosi i nie spływa z twarzy. Przepięknie też pachnie – świeżo, lekko ziołowo. Jeśli lubicie glinki (ja jestem od nich uzależniona), to jestem pewna, że będziecie zachwycone! Kosmetyk przeznaczony jest teoretycznie do cery suchej i normalnej, ale uważam, że sprawdzi się niezależnie od typu skóry. Słoiczek o pojemności 50g kosztuje 33zł, znajdziecie go tutaj. 

Pełny skład: woda, glinka kaolinowa, glinka bentonitowa, ziemia fulerska, alkohol cetylowy, guma arabska z akacji senegalskiej, olejek słonecznikowy, mirystynian izopropylu (pochodzenia roślinnego), kozie mleko, wodorowęglan magnezu, gliceryna (pochodzenia roślinnego), monogliceryd kwasu kaprylowego (z oleju kokosowego lub palmowego), sok z liści aloesu, Stearynian gliceryny (pochodzenie roślinne), kwas stearynowy (z naturalnego wosku roślinnego), olejek migdałowy, proszek z nasion moreli, woda różana, ekstrakt z akacji senegalskiej, trójgliceryd kaprylowo-kaprynowy z oleju kokosowego i glicerydu), olejek z pestek grejpfruta, ekstrakt z bazylii, kwas cytrynowy, wit. E, olejek z drzewa sandałowego, Aquaxyl (substancja dopuszczona przez ECOCERT), sorbinian potasu (pozyskiwany z jagód), benzoesan sodu (pozyskiwany z jagód), ekstrakt z szafranu
Kolejnym odkryciem i jednocześnie nowym elementem w mojej pielęgnacji – wcześniej stosowałam wyłącznie sera, są Bio Maski – Esencje Orientany. Zdecydowałam się na dwie, które obecnie stosuję zamiennie, w zależności od potrzeb skóry (ale najczęściej co drugi dzień). Tego typu kosmetyki są bardzo ważną częścią azjatyckiego rytuału dbania o urodę. Wklepuje się je na dokładnie oczyszczoną twarz i pozostawia na całą noc. Jeśli skóra tego wymaga można na Bio Maskę – Esencję zaaplikować serum lub krem. 
Bio Maska-Esencja Algi Filipińskie przeznaczona jest do cery tłustej i mieszanej. Jej głównym zadaniem jest nawilżanie oraz łagodzenie stanów zapalnym i regulacja produkcji sebum. W składzie znajdziemy między innymi nawadniające algi, oczyszczającą wodę z kwiatów pomarańczy, czy też tymianek o działaniu przeciwzapalnym. Co zaobserwowałam na swojej skórze? Jeśli wieczorem mam jakieś drobne, czerwone wypryski, to rano, po aplikacji kosmetyku są one znacznie jaśniejsze i uspokojone. Szybciej też znikają wszelkie ślady po świeżych krostkach, a cera zyskuje świeży, zdrowszy koloryt. Jest również lepiej nawilżona i mniej przetłuszcza się w ciągu dnia. Buteleczka mieszcząca 50ml kosmetyku kosztuje 58,92zł, znajdziecie ją tutaj. 

Pełen skład: Aqua, Citrus Aurantium Amara Flower Water, Glycerin, Amorphophallus Konjac Root Extract, Allantoin, Kappaphykus Alvarezii Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Sea Water, Saccharide Isomerate, Phenyl Alcohol, Sodium Phytate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid, Linalool.
Bio Maska-Esencja Śluz Ślimaka dedykowana jest cerom wymagającym. Odczuwalnie nawilża i nawadnia, poprawia sprężystość, regeneruje i delikatnie napina – fajnie działa na pierwsze, płytkie zmarszczki. W połączeniu z serum, czy kremem staje się opatrunkiem dla cery zmęczonej i przesuszonej. Rankiem twarz jest bardziej miękka, jakby wygładzona i elastyczna. Znikają ewentualne szorstkie obszary, zaczerwienienia, czy pojedyncze suche skórki. Śluz Ślimaka świetnie działa też na przebarwienia. Buteleczka mieści 50ml kosmetyku i kosztuje 63,50zł. Znajdziecie ją tutaj.
Pełen skład: Aqua, Snail Secretion Filtrate, Glycerin, Amorphophallus Konjac Root Extract, Trehalose, Dipotassium Glycyrrhizate, Allantoin, Biosaccharide Gum-1, Sodium Phytate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid.











Cechami wspólnymi obu kosmetyków jest leciutka, żelowa konsystencja, szybkość wchłaniania, brak lepkiego filmu na skórze i wyczuwalnego zapachu. Plusem są także wygodne butelki z pompką typu air-less oraz wysoka wydajność. Co jeszcze ciekawe żelowa baza Bio Masek-Esencji to innowacyjne wykorzystanie Konjac, czyli azjatyckiej rośliny. W formie żelu gwarantuje ona doskonałe nawilżenie i ułatwia wnikanie składników aktywnych w głąb skóry. 
Po Bio-Masce Esencji zawsze przechodzę do aplikacji kolejnych kosmetyków. Bezpośrednio po jej wchłonięciu wklepuję Bio serum do twarzy NEEM & TULSI dedykowane cerze z problemami, czyli mojej. Wspominałam Wam nie raz, że po odstawieniu tabletek hormonalnych moja skóra bardzo się zmieniła i zaczęła szaleć, a ja wciąż szukam sposobów na jej ujarzmienie. Serum mi w tym pomaga – skutecznie ogranicza stany zapalne, a jednocześnie nie przesusza i nie powoduje nieprzyjemnego napięcia, wręcz przeciwnie, dba o poziom nawilżenia. Odkąd zaczęłam je stosować na mojej twarzy nie pojawiają się żadne duże, ropne wypryski, a skóra mniej się przetłuszcza. Nadal walczę z pojedynczymi grudkami na brodzie, zaskórnikami otwartymi i rozszerzonymi porami, ale teraz cera jest ujednolicona, wolna od widocznych z daleka krostek, a jednocześnie nie jest wysuszona na wiór.  Serum szybko się wchłania, ma lekką, żelową konsystencję (spodziewałam się olejku, a zostałam miło zaskoczona) i cytrusowy zapach. Pipeta bez problemu dozuje odpowiednią ilość – wystarczy naprawdę niewiele, by wklepać kosmetyk w całą twarz. Buteleczka mieści 50ml kosmetyku i kosztuje 51zł. Do kupienia tutaj.



Pełny skład: Aqua, Sepicontrol A5 (wyciąg z kory cynamonowca), Melia Azadirachta Seed Oil (Neem), Glycerine, Ocimum Sanctum Leaf Extract , Actinidia Chinensis Seed oil, Xanthan Gum, Aloe Vera Callus Extract, Sodium PCA, Aquaxyl, Eugenia Caryophyllus Leaf Oil, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Cinnamomum Camphora Formosana Wood Oil, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate



Listę zamyka Ajurwedyjski szampon do włosów NEEM i zielona herbata do włosów przetłuszczających się i z łupieżem. Jeśli zaglądacie do mnie regularnie, wiecie, że moja skóra głowy jest bardzo problematyczna i rzadko testuję nowe szampony, trzymam się raczej tego, co sprawdzone. Jestem jednak nieco zmęczona typowo aptecznymi, dość silnie działającymi preparatami do mycia włosów, dlatego skusiłam się na szampon Orientany. Używam go jeszcze zbyt krótko, by ocenić długofalowe działanie, ale kilka aplikacji wypadło bardzo fajnie, więc zdecydowałam się o nim wspomnieć. Po pierwsze obłędnie pachnie – świeżo, nieco mentolowo i zarazem “trawiaście”, super się pieni (nie zawiera SLS/SLES/ALS, a za pianę odpowiadają orzechy reetha obecne w składzie) i w trakcie mycia przynosi bardzo przyjemne uczucie takiej lekkości i odświeżenia. Akurat teraz nie mam jakiegoś większego problemu z łupieżem, więc nie mogę ocenić działania eliminującego problem, u mnie na pewno go nie nasila, za co ogromny plus, bo niestety większość szamponów pogarsza stan mojej skóry. Włosy są odbite od nasady, puszyste, dobrze oczyszczone i łatwo się rozczesują. Zaczynają się lekko przetłuszczać u nasady po 24h, wymagają mycia co drugi dzień. Jeśli tak zostanie, to będzie super, ale dam Wam o tym znać za jakiś czas. :-) Butelka o pojemności 210ml (szampon jest bardzo wydajny), kosztuje 36,49zł. Do kupienia tutaj.
Pełny skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Palm Kernel/Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betanine, Sodium Cocoyl Glutamate, Sapindus Mukurossi Fruit Powder, Melia Azadirachta Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Calendula Officinalis Extract, Terminalia Bellerica Fruit Extract, Glyceryl Oleate, Emblica Officinalis Fruit Powder, Sodium PCA, Hydrolyzed Wheat Protein, Symplocos Racemosa Bark Extract, Acacia Concinna Fruit Powder, Ocimum Basilicum Herb Extract, Oryza Sativa Bran Oil, Zinc PCA, Polyquaternium 10, Decyl Glucoside, Hydrolyzed Sweet Almond Protein, Xanthan Gum, Tea Tree Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.

Podsumowując, nie trudno się domyślić, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i zadowolona z działania kosmetyków Orientany. Teraz szalenie kusi mnie henna do włosów – pytałam Was jakiś czas temu na instagramie, czy farbować włosy u fryzjera i jednak nie zdecydowałam się na ten krok, więc może henna byłaby dobrym rozwiązaniem? Dajcie znać, czy macie z nią jakieś doświadczenia! Na pewno wypróbuję też inne maski, z nadzieją, że są tak świetne jak wersja migdał i szafran. :-)
A na Was już jutro czekać będzie na moim facebooku niespodzianka przygotowana z marką Orientana!
Testowałyście już kosmetyki marki Orientana?

19 komentarzy
Oceń ten artykuł

Ocen: Fokus na markę: Orientana

Oceń

AGU

Rocznik '88. Miłośniczka kosmetyków, kotów, kawy i bujania w obłokach. W wolnych chwilach pochłania seriale i spotyka się z przyjaciółmi. W międzyczasie ćwiczy makijażowe triki i testuje kolejne produkty pielęgnacyjne. Nieustannie poszukuje kosmetycznych ideałów.

poprzedni post

7 hitów z apteki

następny post

Przewodnik prezentowy 2017 – aż 70 propozycji!

Zobacz także

Jak wrócić do jazdy samochodem po przerwie? Moje...

Styczeń 18, 2021

Olej CBD – czy warto? jak się u...

Styczeń 14, 2021

Ulubione akcesoria, które sprawdzają mi się przy noszeniu...

Styczeń 12, 2021

Migawki: Moj grudzień, chorowanie, Izotek, coraz bliżej Święta

Grudzień 16, 2020

Co warto kupić w Sephorze? Promocja – 20%...

Listopad 27, 2020

Jak się pozbyć zaskórników i oczyścić pory? Mam...

Listopad 23, 2020

Moje zamówienie z Cosibella – świetne kosmetyki do...

Listopad 16, 2020

Kosmetyki Golden Rose, do których z przyjemnością wróciłam...

Listopad 6, 2020

Kocie mity – 10 najpopularniejszych, w które nie...

Listopad 4, 2020

Kosmetyczna wishlista – jakie kosmetyki mnie obecnie kuszą?

Październik 27, 2020
Subscribe
Powiadom o
guest
guest
19 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
View all comments
Veronica B.
Veronica B.
3 lat temu

Ja wręcz przeciwnie, wciąż poszukuję nowych szamponów do włosów. Bardzo ciekawe produkty, kusisz :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Veronica B.

To polecam ten z Orientany! :-)

Odpowiedz
Ewelina K
Ewelina K
3 lat temu

Marka jest mi dobrze znana, ale tylko z opinii innych bo nie miałam jeszcze żadnego produktu:)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Ewelina K

To zachęcam do zapoznania się, bo warto! :D

Odpowiedz
KosmetyczkaAni Aniaa
KosmetyczkaAni Aniaa
3 lat temu

Mnie z Orientany bardzo odpowiadał peeling :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  KosmetyczkaAni Aniaa

Ten o którym pisałam, czy inny? :)

Odpowiedz
Paulina Weiher theCieniu nail art
Paulina Weiher theCieniu nail art
3 lat temu

Bardzo lubię kosmetyki Orientany! Najlepiej wspominam krem do twarzy z kurkumą, świetnie pielęgnował skórę. Oraz taką maskę-żel z algami – mega dawka nawilżenia!

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Paulina Weiher theCieniu nail art

Wpisuję na listę!

Odpowiedz
Anonimowy
Anonimowy
3 lat temu

Tą maseczką skutecznie mnie zachęciłaś, a próbowałaś tych w płacie?

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Anonimowy

Jeszcze nie mialam okazji, ale myślę, że niebawem wypróbuję. :-)

Odpowiedz
Anonimowy
Anonimowy
3 lat temu

Testowałam! I uzależniłam się od maski ślimakowej na jedwabiu i ślimakowego kremu pod oczy – pomagają nie tylko na pierwsze płytkie zmarszczki ale na drugie głębsze też, bardzo polecam też rozmarynowe jedwabne płatki pod oczy, zwłaszcza po zarwanej nocy. A moje pierwsze spotkanie z marką i miłość od pierwszego użycia to balsam do ciała w kostce Imbir i trawa cytrynowa – teoretycznie na cellulit, ale według mnie na wszystko z poprawą humoru włącznie. Szkoda, że te cuda są dość średnio dostępne.

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  Anonimowy

Kocham płatki pod oczy, więc na pewno skorzystam z Twoich rekomendacji. :)

Odpowiedz
CytrynkowePazurki
CytrynkowePazurki
3 lat temu

nie znam tej firmy ale po twoim opisie pewnie sie na cos skusze :)

Odpowiedz
Agu Blog
Agu Blog
3 lat temu
Reply to  CytrynkowePazurki

polecam!

Odpowiedz
hellojza
hellojza
3 lat temu

Widziałam produkty tej marki tylko na blogach ;)
Podobają mi się te esencje maski ;)
Jako kosmetyki naturalne, polskie cenowo trochę słabo wypadają w porównaniu z na przykład Sylveco/Vianek, Nacomi ;)

Odpowiedz
Kinga - mylittlepleasures.pl
Kinga - mylittlepleasures.pl
3 lat temu

Marka Orientana jest mi znana. Miałam z niej co prawda tylko płatki pod oczy, ale byłam z nich zadowolona. Muszę się przyjrzeć maskom do twarzy z tej firmy, bo ostatnio szukam czegoś dobrego do cery mieszanej.

Odpowiedz
Małgorzata Dybowska
Małgorzata Dybowska
3 lat temu

Znam Orientanę,kiedyś mocno mnie interesowała,ale miałam olejek do twarzy kurkuma i drzewo sandałowe i kosmetyk mi się kompletnie niesprawdzał,oddałam siostrze.Niedawno przez przypadek właściwie kupiłam peeling do twarzy z papają.Bardzo go lubię,zdziera konkretnie.Przyjrzę się bliżej maskom.Miałam ochotę na piankę do mycia twarzy,jednak ponad 50zł to sporo za tego typu kosmetyk.

Odpowiedz
Ilona
Ilona
7 miesięcy temu

Kocham produkty z Orientany! Zwłaszcza ich toniki do twarzy i produkty do wlosow 😍 Ajurwedyjska terapia i tonik do wlosow to produkty bez których nie ruszam się z domu na wyjazd 😍

Odpowiedz
samanta
samanta
4 miesięcy temu

Uwielbiam kosmetyki tej marki. Super sprawdza się u mnie maska-esencja z algami filipińskimi-nie dość, że dogłębnie oczyszcza skórę, to jest bardzo łatwa w użyciu. To zdecydowanie kosmetyk stworzony dla mnie-nakładam na noc, zmywam rano, bez straty czasu i intensywności działania produktu. Do tego naturalne składy i fakt, że marka nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach to coś, co w zupełności mnie przekonuje.

Odpowiedz

Popularne posty

  • 1

    Najlepsze podkłady z Rossmanna

  • 2

    Hity z apteki, które musisz poznać!

  • 3

    Jak wrócić do jazdy samochodem po przerwie? Moje doświadczenia

  • 4

    Toaletka Ikea – metamorfoza mojej toaletki

  • 5

    Co kupić w Rossmannie? – Najlepsze kosmetyki z drogerii

O mnie

O mnie

Cześć!

Mam na imię Agata i witam Cię na moim blogu! Kocham kosmetyki, koty, nałogowo piję kawę i każdego dnia próbuję zamieniać swoje marzenia w cele. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej!

ZOBACZ WIĘCEJ

ARCHIWUM

Posty, które warto zobaczyć:

5 kosmetyków dla cery tłustej i problematycznej

Trądzik na plecach

7 kosmetyków, za które nie lubię przepłacać

Dołącz do mnie:

Sięgacie na co dzień po cienie do powiek? Jeśli Sięgacie na co dzień po cienie do powiek? Jeśli tak, to po jaką paletkę obecnie najchętniej? 😊

Ja, gdy nawet lekko podkreślę oko (rozświetlający cień, lekko zagęszczona linia rzęs i zaznaczone załamanie powieki), to od razu czuję się wyraźniejsza😆 ale oczywiście często zdarza mi się kończyć jedynie z samą maskarą. 😆

Ostatnio do takich szybkich, codziennych makijaży super sprawdza mi się paletka Eveline Chocolate😍, którą kupiłam przy okazji zakupów w Biedronce. Jest naprawdę fajna! Ma dobry pigment, kolory bezproblemowo się rozcierają, nie pylą zbyt mocno, ciężko zrobić sobie nimi krzywdę. Jest cielisty beż, ciemny brąz, maty i błyski. Bez problemu stworzycie nią coś delikatnego, jak i mocniejszego. 

Zwróćcie na nią uwagę, jeżeli szukacie czegoś dobrej jakości i w niskiej cenie👌 - zapłaciłam za nią 29,99zł. Wiem, że był jeszcze jeden wariant kolorystyczny.

A może już ją posiadacie? 🧐

#paletacieni #paletkacieni 

#eyeshadowpalettes #beautyfeed #makeupflatlaystyle #makeupflatlays #makeupfeed

#agatabieleckapl #cieniedopowiek #polskiekosmetyki #evelinecosmetics #evelinechocolate #makeuppalette #makeupstuff #kosmetykidomakijażu #paletacieni

#eveline #flatlaymakeup #beautycosmetics #makeupproducts
▪️Gdzie ten Twój trądzik? Wymyślasz sobie! ▪️Gdzie ten Twój trądzik? Wymyślasz sobie! Chyba nie masz większych problemów.

▪️Ja na Twoim miejscu spróbowałabym kupić produkt X, zobaczysz, że Ci pomoże. 

▪️Odstaw nabiał, cukier, gluten, mięso. Owoców też nie jedz. 

▪️Izotek to trucizna! Nie bierz tego. Koleżanka mi mówiła, że nie poleca! 

▪️A wiesz, że po Izoteku nie można mieć dzieci? 

▪️Urodzisz dzieci, to trądzik przejdzie. 

▪️To przez ten makijaż! Nie maluj się, to niszczy skórę! 

▪️Za dużo kosmetyków, ja bym używała na Twoim miejscu tylko kremu Bambino i przecierała twarz spirytusem. 

▪️Na solarium idź, wysuszy Ci pryszcze. 

▪️Przestań się tak skupiać na wyglądzie, liczy się wnętrze.

▪️Jezu, ale Cię strasznie wysypało! Zrób coś z tym! 

🤯

Brzmi znajomo? 😩Myślę, że każda z nas, która boryka się z problemami skórnymi spotkała się z powyższymi, albo innymi komentarzami choć raz. Często też od osób bliskich. Takie złote rady przynoszą odwrotny efekt. Nie podbudowują, nie są wspierające. Budzą poczucie winy, wyrzuty sumienia, jeszcze bardziej zmniejszają pewność siebie. Sama wiem jak mniejsze lub większe kompleksy potrafią namieszać w głowie. Dlatego nie znoszę umniejszania problemów pod przykrywką pocieszania. Dawania złotych rad i oceniania, gdy nikt o to nie prosi, tym bardziej. Nagle z każdej strony sami specjaliści.🙄 To, że ktoś ma 50 pryszczy na twarzy, a Ty tylko 10 nie odbiera Ci prawa do tego, by miało Ci to przeszkadzać i żebyś chciała z tym walczyć. Poza tym trądzik to nie tylko twarz!🤦‍♀️

Dziewczyny, pamiętajcie - nikomu nic nie musicie udowadniać, z niczego się tłumaczyć. Nie dajcie sobie wmówić, że Wasze problemy są nieistotne, że przesadzacie, że jesteście próżne. Nikt nie ma prawa tego oceniać. Jeżeli coś jest Waszym kompleksem, obniża Wasz nastrój, walczcie z tym na różne sposoby! Nie tylko w kwestii skóry, bo myślę, że to problem powszechny w każdej dziedzinie życia. 

Uważam, że (czy tego chcemy, czy nie) wygląd jest ważny i ma znaczenie. Wpływa na nasze samopoczucie, relacje, pewność siebie. Pamiętajcie, że to WY macie czuć się ze sobą dobrze. I tym kierujcie się przy podejmowaniu decyzji.❤️ A innym guzik do tego!

Też nad tym pracuję, więc trzymam ✊ za siebie i za Was💪
Czy jest tu ktoś kto równie mocno jak ja wypiera Czy jest tu ktoś kto równie mocno jak ja wypiera zimę za oknem i z utęsknieniem czeka na wiosnę? 😅

Nie to żebym miała coś do śniegu, ale już mi się tęskni za dłuższymi dniami, słońcem, lekkimi ubraniami i zielenią.❤️ Nałogowo więc kupuję żywe kwiaty i umilam sobie te mroźne dni.❄️

Wiosną też nie trzeba odśnieżać auta🤣 To moja pierwsza zima za kierownicą po dlugiej przerwie i choć czasem czuję się niepewnie (na niektórych bocznych uliczkach można sobie na łyżwach jeździć), to jeżdżę. I dziś wieczorem na blogu będzie czekał na Was post jak krok po kroku do tej jazdy wróciłam. Mam nadzieję, że moje rady Wam się przydadzą i dodadzą odwagi💪 bo ja wierzę, że skoro ja dałam radę to i Wy sobie poradzicie! ❤️

Tymczasem życzę Wam miłego poniedziałku i udanego całego tygodnia! 😘

#mydesk #onmydesk #deskgoals #homeofficedecor #homeofficeideas #homeofficeday #homeofficeorganization #homeofficelife #deskdecor #deskaccessories  #myinterior #interior4you #interior123 #whiteinterior  #coffeemug #prettythings #thatsdarling #petitejoys #warmandcozy #abeautifulmess #stationery #morningcoffee  #mondaymornings #ikeapolska #paniswojegoczasu #mojaikea
#agatabieleckapl #agatabielecka
Wita się dziś z Wami turbo szczęśliwy człowie Wita się dziś z Wami turbo szczęśliwy człowiek, który  po 18 dniach zakończył izolację i odzyskał wolność!! 💃😁 Ten dzień wymaga upamiętnienia i uczczenia 🥂❤️ Energia mnie roznosi! Jestem już zdrowa, czuję się świetnie, lekarz potwierdził, że jest ok😁 Jaram się baaardzo, a Wam dziękuję za wsparcie i wszystkie ciepłe słowa! Jesteście najlepsze 😘
___
Odpowiadając zbiorczo - na oczach paletka Eveline Chocolate, na ustach pomadka plynna Sephora 40 i błyszczyk Fenty Fussy, podklad to CC It Cosmetics (zdjęcie bez filtra), na brwiach Brow wiz ABH😊

#agatabieleckapl #agublog #blogerkaurodowa #selfie #selfie_time #brunettehair #brownhair #brunettedoitbetter #darkhairdontcare #dailymakeup #motd💄#selfieportrait #makeupselfie #makeupofinstagram #makeupoftoday #dailylook   #brownhaircolor #dailyme #selfiegirl #selfietime📷 #makijazdzienny #dailymakeuplook #szczesliwa #hello2021 #szczęście #nofiltermakeup #wolność
Nie robię dziś ani większych podsumowań, ani p Nie robię dziś ani większych podsumowań, ani postanowień, bo już od dawna nie czuję za specjalnie klimatu Sylwestra. Dla mnie to dzień jak co dzień, nic się magicznie od jutra nie zmieni, a ja nie stanę się innym człowiekiem. 😅 Bardziej odliczam do 2go, bo wtedy wracam na wolność 😁 Już przebieram nogami na myśl o spacerze! 

Mimo pandemii i tego szaleństwa na świecie dla mnie to był naprawdę spoko rok i nie będę narzekać. Doceniam, że kończę go zdrowa, że mam bliskich w komplecie i z przyjemnością wyciągnęłam dziś moje kolorowe zabawki, by po ponad 2 tygodniach zmalować coś na mej  twarzy😁 Mam tyle fajnych nowości, że aż mi się oczy świecą😍 Nieważne, że wieczór jak co roku spędzę na kanapie. 😆 

Dotarł do mnie przed Świętami na przykład jeden z moich ulubionych rozświetlaczy @annabelleminerals_pl #DiamondGlow w pastelowym ubranku😍 (i inne gorące nowości marki, które już testuję 😁) - jak jeszcze nie znacie tego błysku, to koniecznie spróbujcie 😍 Bossssski! Zapewnia mocną, ale elegancką taflę i pięknie odbija światło ✨

Mam też piękne nowości @glamshop_pl przy współpracy z @dim.agnieszkajanoszka - mówcie co chcecie, dla mnie Herbaciana Róża jest obok Bohemy idealną paletą na każdą okazję 😍

Testuję też kultowy korektor Tarte i błyszczyk Maybelline, który jest udanym i znacznie tańszym zamiennikiem Fenty.✨

A tak poza tym, to czekam na wiosnę. W sobotę po wyjściu z domu zamierzam pojechać do kwiaciarni, kupić tulipany i odliczać do marca.🥰

Dziękuję Wam za kolejny wspolny rok i życzę wszystkiego dobrego, przede wszystkim dużo zdrowia i niech się spełni w 2021, to o czym marzycie, co planujecie. Bawcie się dziś wieczorem dobrze - dresik i domowy seans filmowy są naprawdę spoko, polecam😜
No i nie byłabym sobą, gdybym nie napisała na koniec, że mam nadzieję, że nie będziecie strzelać! ❤️

#annabelleminerals

#kosmetykinaturalne

#kosmetykidomakijażu #ekokosmetyki #ekoopakowanie #polskiekosmetyki #zerowastepolska #lesswastepolska #annabellegirl #naturalnekosmetyki #makijażmineralny #podkladmineralny #sylwester2020 #makijazsylwestrowy
Follow on Instagram
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest
  • Bloglovin

Najczęściej przeglądane

  • NeoNail Fall in Love – jesienna feria barw na paznokciach
  • Nowości: NeoNail Thermo Color by Dawid Woliński i Klub NeoNail
  • Bio Henna Orientana Gorzka Czekolada | moje pierwsze hennowanie włosów w domu – wrażenia i odpowiedzi na Wasze pytania

@2020 Wszelkie prawa zastrzeżone. | Mapa strony


Do góry
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że zgadzasz się na to, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz.Akceptuje Odrzuć
Privacy & Cookies Policy
wpDiscuz