Ach, jak to wszystko się zmienia. Kiedyś w pielęgnacji szukałam kosmetyków matujących, złuszczających i jak najsilniej oczyszczających. Teraz zaś wybieram produkty o działaniu nawilżającym, ochronnym i regenerującym. Moja skóra podczas leczenia Izotekiem jest delikatna, wrażliwa i sucha, więc moją łazienkę opanowały same łagodne kosmetyki. Kwasy, peelingi i inne muszą poczekać.

Często pytacie mnie jak wygląda teraz moja pielęgnacja, więc dziś przedstawię Wam schemat mojej porannej, szybkiej rutyny i jednocześnie podzielę się pierwszymi wrażeniami na temat kosmetyków Solverx, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły!
Po wstaniu z łóżka idę nastawić wodę na kawę i wędruję do łazienki. Moja nocna pielęgnacja jest wielowarstwowa i bogata, więc rano sięgam po delikatny kosmetyk do mycia. Od kilku dni testuję żel do mycia i demakijażu Solverx Sensitve Skin, który jest delikatny nie tylko z nazwy. :) Moja cera polubiła się z nim od razu, z kilku powodów:
- nie powoduje ściągnięcia, ani zaczerwienienia mojej ultra wrażliwej skóry,
- w kontakcie z wodą zamienia się w lekką emulsję,
- nie szczypie mnie po nim skóra, ani oczy,
- jest łagodny, nie zawiera SLS’ów, a detergenty z kokosa,
- oczyszcza delikatnie, a zarazem skutecznie,
- pantenol, kwas laktobionowy, gliceryna i alantoina przyjemnie wyciszają reaktywną skórę i nawilżają ją,
- żel zawiera także ekstrakt z lukrecji i krwawnika o działaniu przeciwzapalnym oraz przyspieszającym gojenie

Co więcej, żel z powodzeniem możecie stosować jako drugi etap wieczornego makijażu (jak wiecie jestem fanką tej metody) – przepięknie doczyszcza skórę z pozostałości makijażowych, elegancko domywa cięższe kremy z filtrem. Butelka ma wygodną pompkę, więc żel może z powodzeniem stać pod prysznicem. Do tego dochodzi niska cena – 20zł/200ml. Na jednej butelce na pewno się nie skończy.

Krok drugi to tonik. Wylewam odrobinę na dłonie i wklepuję w skórę. Skupiam się na formułach nawilżająco-łagodzących,. Obecnie testuję tonik marki Solverx i po kilku aplikacjach wnioski mam następujące:
- z powodzeniem mogę stosować go bez wacików – moja skóra nie znosi teraz pocierania (tarcie jakiekolwiek ją od razu podrażnia i czerwieni), poza tym wklepując kosmetyk bezpośrednio w skórę unikam marnowania go,
- ma przyjemną formułę i nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, super się wchłania,
- odczuwam nawilżenie, odświeżenie i ukojenie po aplikacji
- zawiera w składzie nawilżający kwas laktobionowy i hialuronowy, a także regenerujące i przeciwzapalne ekstrakty z krwawnika i lukrecji,
Toniku używam obecnie dwa razy dziennie i jestem naprawdę zadowolona z jego działania. Butelka z dziubkiem pozwala na wygodną aplikację. Kosztuje 19,99zł/200ml.
Kolejnym krokiem w mojej podstawowej pielęgnacji twarzy jest krem do twarzy. Na ten moment musi być treściwy, kojący i mocno nawilżający. Szczególnie, gdy mam zamiar się pomalować. Wraz z wyżej wymienionymi kosmetykami testuję teraz także krem do twarzy Solverx. Przy izotretynoinie mam jasno sprecyzowane oczekiwania i już wiem, że do tego kremu jeszcze nie raz w trakcie leczenia wrócę. Już tłumaczę dlaczego:
- początkowo wydaje się być gęsty, ale pięknie się rozprowadza i fantastycznie wchłania (moja skóra teraz wręcz pije każdy kosmetyk),
- zostawia na skórze baaaardzo komfortową, otulającą warstwę ochronną, która mi idealnie odpowiada
- porządnie nawilża -trzy aplikacje kremu poradziły sobie z moim przesuszonym na maksa nosem,
- łagodzi zaczerwienienie i podrażnienie już od pierwszej aplikacji,
- skóra jest po nim elastyczna i mięciutka, znika jej ściągnięcie,
- zawiera olej z wiesiołka, lniany, słonecznikowy, oliwę z oliwek więc też odpowiednio natłuszcza skórę,
- jak pozostałe kosmetyki Solverx Sensitive posiada w składzie również kwas laktobionowy, ekstrakt z krwawnika i lukrecji.

Rano nakładam go w “normalnej” ilości natomiast wieczorem lubię sobie zaaplikować grubą warstwę i poczekać aż się wchłonie. Wygodna tubka jest zgrabna i higieniczna w użytkowaniu. Jego cena to 24,99zł/50ml.
Po aplikacji kremu wklepuję jeszcze krem pod oczy. Obecnie stosuję ich zamiennie kilka, wiec opowiem o nich w oddzielnym wpisie. Krokiem ostatnim jest zaś krem z SPF50, niezależnie od tego, czy spędzam dzień w domu, czy też gdzieś wychodzę. Na moim INSTAGRAMIE wrzuciłam ostatnio post o kremach z filtrem, których używam i które polecam. :-)
No i to tyle. Nie ma tu żadnych wymyślnych kroków, szybko, krótko, zwięźle i na temat. ;-) Wieczorem natomiast pozwalam sobie na bardziej rozbudowaną pielęgnację, domowe SPA i zniknięcie na dłuższą chwilę w łazience. :)
Jestem ciekawa czy znacie kosmetyki Solverx? Ja nie miałam wcześniej styczności z marką, ale po udanych doświadczeniach jestem chętna i otwarta na poznanie ich kosmetyków z jej asortymentu. :)