Hej, hej! W dzisiejszym poście opowiem Wam o moim nowym uzależnieniu, małym detoksie kosmetycznym oraz kilku zachciewajkach. :) Zapraszam do czytania!

Rośliny, rośliny i jeszcze raz rośliny
Słuchajcie, stało się – przepadłam! :) Zakochałam się w roślinach i właśnie jestem na etapie tworzenia swojej domowej, zielonej dżungli! Jest to dla mnie samej nieco zaskakujące ponieważ jeszcze do niedawna potrafiłam zamordować każdego kwiatka. I to nawet takiego, który teoretycznie nie wymagał specjalnej troski. Teraz wiem, że wynikało to przede wszystkim z mojej ignorancji i niedbalstwa. Niedawno poprzesadzałam wszystkie swoje domowe egzemplarze, niektóre w kiepskim stanie i w momencie kiedy zaczęły pięknie odbijać, wypuszczać nowe liście, to ja załapałam totalną zajawkę. :D Czytam, oglądam, dołączyłam do grup na facebooku i uczę się o podłożach, pielęgnacji, podnoszeniu wilgotności powietrza. No czad. :D A patrzenie na te wszystkie kwiaty, które posiadam działa na mnie niesamowicie uspokajająco i wręcz terapeutycznie. Nie zaskoczę Was więc, gdy napiszę, że na mojej wishliście obecnie nowe gatunki i odmiany roślin stanowią priorytet. :D Zarówno te do domu, jak i na działkę! Już nie mogę doczekać się pierwszych piwonii, czy mieczyków!
Huśtawka
Pozostając w temacie działki – to miejsce, gdzie czas płynie spokojniej, a patrzenie na budzące się do życia roślinki napawa satysfakcją i spokojem. Do kompletu brakuje mi jeszcze jedynie czegoś bujanego, w czym mogłabym się zatopić z kawą i książką. Muszę poprzeglądać jakieś huśtawki ogrodowe. Chciałabym dużą, stabilną, w której może usiąść kilka osób, albo jedna się wygodnie położyć. Jak relaks to na całego! Już nie mogę doczekać się ładniejszej pogody i długich, ciepłych wieczorów. Większość wiosny i lata zamierzam spędzić na świeżym powietrzu.
Nawilżacz powietrza
Od dawna o nim myślałam, ale teraz kiedy naczytałam się o odpowiedniej wilgotności powietrza przy roślinach, pewnie prędzej czy później pojawi się w naszym mieszkaniu. :D I to nie jeden! Zdążyłam wyczytać, że te ewaporacyjne z kilku względów są lepsze od ultradźwiękowych, więc w takie będę celować. A że ostatnio jestem na kosmetycznym detoksie – nie kupuję totalnie żadnych nowości, zużywam to co mam i cieszę się świetnymi kosmetykami, to moje roślinne plany zakupowe są w pełni usprawiedliwione, prawda? :D

Rower
Wiecie co? Ostatni raz na rowerze jeździłam chyba w podstawówce. Jakoś mi z tą aktywnością nie po drodze, ale teraz kiedy zaczęłam się więcej ruszać pomyślałam, że może warto by było do tego wrócić? Biegania też kiedyś nie znosiłam, a teraz uwielbiam. Generalnie każdy sport, który pozwala mi pobyć samej ze sobą, ze słuchawkami w uszach pozwala mi oczyścić głowę, zregenerować się po całym dniu i wyładować jest fantastyczny i do takich właśnie mi najbliżej. Moje wyniki nie są imponujące (jeszcze:D), ale bieg daje mi wyjątkową radość. Te magiczne endorfiny, o których każdy mówi naprawdę istnieją! Ciekawe, czy z jazdą na dwóch kółkach będzie podobnie. Mam plan najpierw spróbować, a później zacznę oglądać kobiece, pastelowe, typowo miejskie rowery w celu zakupu. :D Posiadanie własnego egzemplarza daje większy luz i motywuje do regularności. Zresztą w ten właśnie sposób wróciłam do jazdy autem. Zawsze więc będę Wam polecać taką niezależność!
Buty do biegania
Biegam w starych, już ledwo żyjących adidasach ponieważ moje nowe Reeboki nie są tak wygodne jak miały być i bolą mnie w nich stopy. Nie wiem do końca z czego to wynika, ale mam parę podejrzeń. Daję im jeszcze szansę, ale chyba się nie polubimy. L Dlatego też rozglądam się za jakimś innym modelem. Tym razem na pewno będę ostrożniejsza przy zakupach. Pooglądam, pomierzę, poporównuję i dopiero wtedy podejmę jakąś decyzję. A może Wy mi doradzicie? Marka jest dla mnie bez znaczenia, biegam głównie po miejskich chodnikach. Resztę stroju już skompletowałam. :D
Laptop
Zakup, który odkładam w czasie, bo to naprawdę spory wydatek, ale w tym roku raczej go nie uniknę. Mój obecny komputer jest okej pod warunkiem, że podepnę go pod monitor. Niestety sam w sobie mnie już nie zadowala. Przede wszystkim uwagi mam do kolorów na ekranie. Mimo kalibracji obraz jest niebieskawy i po prostu przekłamany. W związku z tym nie jestem w stanie na nim samym pracować przy obróbce zdjęć. Mogę to robić wyłącznie w formie stacjonarnej, co nie do końca mi odpowiada. No, ale ten laptop ma już swoje lata, trochę przeszedł, więc zasłużył na emeryturkę. Powoli rozglądam się nad nowym sprzętem i kompletnie nie wiem na co mam się zdecydować. Musi być lekki, szybki z dobrą grafiką i porządną baterią. Ach, no i najlepiej aby był biały lub złoty hehe. :D Nawet nie będę udawać, że estetyka nie jest dla mnie ważna. Na szczęście teraz niektóre laptopy są wyjątkowo piękne i kobiece – gdy już jakiś trafi w moje ręce, na pewno pochwalę się wyborem.
No i to wszystko na dziś. A tymczasem lecę na szybką przebieżkę. :)))
Zazdroszczę, moje koty zniszczyly mi wszystkie. Został mi jedynie pogryziony storczyk 🙈
Laptop to podstawa :P
Dla mnie najwygodniejsze sa buty Nike, po zdradach ;-) dla innych marek i tak ostatecznie do nich wracam
Muszę się rozejrzeć, choć chwilowo przez problemy ze stopą mam przerwę od biegania. :(
A co to za roślinki na obu zdjęciach? Znasz może ich nazwy? Są śliczne, a nigdy takich nie widziałam
Hej, to niedośpian i calathea.
Też zastanawiam się nad nowym laptopem :) daj znać, co wybrałaś :) Pozdrawiam!
Coraz częściej myślę o macu, ale sama nie wiem. :)