Choć sierpniowe upały bardzo mocno ograniczyły ilość używanych przeze mnie kosmetyków, to mimo wszystko w ostatnich tygodniach odkryłam kilka fantastycznych perełek, o których chcę Wam dziś opowiedzieć. Zapraszam do dalszego czytania!
Po pierwsze dermokosmetyki Iwostin Purritin, a dokładniej żel i krem Purritin Rehydrin. Oba kosmetyki dedykowane są skórze wysuszonej kuracją dermatologiczną i faktycznie są super łagodne, niedrażniące i przywracają skórze komfort. Jeżeli jesteście w trakcie leczenia Izotretynoiną, wprowadzacie silniejsze składniki aktywne lub po prostu wasza skóra jest wrażliwa, czy podrażniona, to gorąco polecam!

Moją uwagę zwrócił także żel pod prysznic Hagi Ziołowo Mi. Kupiłam go podczas promocji w Rossmannie skuszona właśnie ziołami. Jeśli mnie trochę znacie, to wiecie, że kocham tego typu zapachy. Rozmaryn, bazylia, eukaliptus, tymianek w kosmetykach – biorę to! Od razu ostrzegam, że nie jest to płyn dla każdego, bo większość pewnie okrzyknie go „śmierdziuchem” jak moja druga połówka, ale mnie on bardzo odpręża i uspokaja, ma fajny skład, a przy tym dobrze oczyszcza bez podrażnień.
Pozostając w klimacie ziołowych aromatów, moim hitem jest także peeling Iossi Rozmaryn i Limonka. O rety jak on bosko pachnie! Mogłabym po niego sięgać codziennie. :D Dodatkowo cudownie złuszcza martwy naskórek i pozostawia skórę mięciutką, wygładzoną i otuloną ochronną olejową warstwą. Cudo! Na pewno kupię kolejne opakowanie, bo to najlepszy peeling jakiego do tej pory używałam.
Tonik Pharmaceris A Puri-Sensilique to kosmetyk, do którego wracam regularnie od lat. Cudownie wycisza skórę, nawilża ją i koi. Sprawdzał się świetnie podczas gorących dni, zdaje egzamin także teraz. Generalnie toniki to must have w mojej pielęgnacji zarówno rano i wieczorem, a z tej linii polecam Wam także fizjologiczny żel myjący Pharmaceris.
Bardzo polubiłam się także z multifunkcyjnym kremem BB ALGOTONE Sensum Mare. To kosmetyk będący połączeniem pielęgnacji i makijażu. Zapewnia skórze zdrowy wygląd, ma nawilżającą formułę i kremową konsystencję, a jednocześnie zaskakująco mocno kryje, długo się utrzymuje serwując świetliste wykończenie. Dla mnie hit lata i z pewnością będę kontynuować znajomość także jesienią.
Nie sposób nie wspomnieć także o pudrze Sugar Powder Claresa we współpracy z Klaudią Cukier Puder. Jest boski! Optycznie wygładza pory, funduje bardzo miękki, zdrowy i świetlisty efekt na skórze, ale nie jest to nachalny błysk. Uwielbiam go i uważam, że przebija wiele pudrów marek selektywnych. Jestem też pod wrażeniem jak marka się rozwija i ile fantastycznych kosmetyków w niskich cenach mają.
Kremy z filtrem, to podstawa mojej codziennej pielęgnacji. Testuję sporo SPFów i chyba najwyższa pora, by zacząć je tu opisywać, ale jednym z moich letnich faworytów, gdy upały mocno dawały w kość, jest Anthelios UVMUNE 400 La Roche-Posay. Co tu dużo mówić – lekkość, matowe wykończenie, totalnie nie czuć go na skórze, a jednocześnie zapewnia ochronę na najwyższym poziomie. Ma nowoczesne, bardzo stabilne filtry, nie zapycha. Nie dziwi mnie to, że od lat jest w topce poleceń kremów z SPF50.
I to już wszystko na dziś! :)
Jestem ciekawa jakie kosmetyki Wy polubiłyście w ostatnim czasie?
post we współpracy z Ceneo.pl
Nie miałam nic.
Hejka, powiem szczerze, że z tych wszystkich kosmetyków to tylko używałam Ivostinu. Współczuję co do trądziku, wiem o czym mówisz. Sama walczę jeszcze z zaskórnikami, któe mam gdzieniegdzie jeszcze. Ahh…