Moje drogie, nie wiem, czy spodoba się Wam to co napiszę, ale coraz częściej w powietrzu czuję nadchodzącą jesień. :D Poranki i wieczory są już chłodniejsze, co mi osobiście bardzo odpowiada, bo zdecydowanie preferuję niższe temperatury niż upał. Gdy termometry są rozgrzane do czerwoności, to ja raczej wegetuję niż funkcjonuję, a tak to świeczka – cyk, lampeczki – cyk i od razu kreatywność i chęci do działania wzrastają. :D No nie mówcie, że nie! Jak dla mnie taka pogoda już może zostać. Zresztą czas leci jak szalony i nim się obejrzymy powita nas wrzesień. Ja już się nie mogę go doczekać. Zdecydowanie jestem w teamie jesieniar. :D
Papiernicza słabość
Lubię schyłek lata, to rześkie powietrze, coraz krótsze dni. Sierpień od zawsze był dla mnie fajnym miesiącem. Zaczynały się pierwsze przygotowania do powrotu do szkoły, zakupy, kupowanie zeszytów i akcesoriów. Do dziś te wszystkie papiernicze cuda to moja ogromna słabość i w moim domowym biurze notesów jest cała masa. Tak jak i kolorowych zakreślaczy, pisaków i innych drobiazgów. Ładne notatki umilają mi pracę, a kalendarze pozwalają zapanować nad terminami. Choć przyznam się Wam szczerze, że nie umiem prowadzić ich regularnie. :D Nie przeszkadza mi to jednak w kupowaniu coraz to nowych egzemplarzy. Szczególnie, że teraz jest tego tak ogromny wybór, że można dostać oczopląsu. Fantazyjne okładki, kartki w kropki, różne formaty. I do tego niskie ceny. W sklepach papierniczych czuję się jak dziecko w sklepie z zabawkami i serio, tego typu zakupy sprawiają mi taką samą frajdę jak wyszukiwanie kosmetycznych perełek. Powiedzcie proszę, że nie tylko u mnie artykuły papiernicze powodują szybsze bicie serducha? :D
Kocie historie
W wolnym czasie staram się nieustannie pomagać kotom. Co prawda to nasz pierwszy rok bez kocich maluszków na pokładzie, bo obecnie priorytetem jest zdrowie Rudzia. Jeśli jednak jesteście ze mną na Instagramie, to wiecie, że dzięki wspólnej pracy kilku osób udało nam się złapać i znaleźć domy tymczasowe kilku maluszkom, które obecnie szukają swoich kochających domów! Takie akcje wymagają wyższej logistyki, zgrania i pochłaniają masę czasu, energii i pieniędzy. Dlatego z całego serducha dziękuję Wam za pomoc w zbiórce! J Jesteście super! A ja jestem dumna, że zgromadziłam tak fantastyczną społeczność. Koty zajmują szczególne miejsce w moim sercu i cieszę się, że mogę nieść miłość do nich dalej. Wiadomości od Was, w których piszecie, że adoptowaliście kociaka, że złapaliście kota na zabieg kastracji, że stworzyliście dom tymczasowy sprawiają mi niesamowitą radość i utwierdzają w przekonaniu, że warto się jednak tymi kocimi historiami ze światem dzielić.
Ciężkie powroty na siłownie
Odkurzyłam swój karnet na siłownię i aż wstyd się przyznać, ale jest tragedia. :D Nie mam ani kondycji, ani siły. Gdy zrobiłam ułożony trening myślałam, że wyzionę ducha, a zakwasy mnie autentycznie pokonały. Ledwo chodziłam przez kilka dni i czułam się jak jakiś robokop. Wiem, że z każdym kolejnym razem będzie lepiej, ale naprawdę ciężko mi się zebrać, zacisnąć zęby i przetrwać ten początkowy czas. Nie jestem tak regularna jakbym chciała, niestety. Obiecałam sobie jednak, że jeszcze w tym roku leciutkie hantle zamienię na większe ciężary i wrócę do ukochanego martwego ciągu!
Rewolucje w szafie
Cały czas dążę do tego, by w mojej szafie były ubrania, które lubię, noszę i w których czuję się dobrze. Zależy mi też na tym, by wszystko do siebie pasowało. Rezygnuję też z niedopasowanych kolorów, staranniej kupuję i dobieram nowe elementy. Ostatnio znów spakowałam i puściłam dalej w świat rzeczy, do których z jakichś powodów nie mogłam się przekonać i tylko wisiały na wieszakach zajmując miejsce w szafie. Odkąd odkryłam zasadę maksymalnie trzech kolorów i wprowadziłam ją w życie, moje codzienne stylizacje stały się bardziej proste, poukładane i klasyczne. Kocham stonowane kolory – beże, brązy, czerń, ale też róż, czy błękit. Generalnie lubię cieplejsze barwy, jasne góry, oddychające materiały i komfortowe sukienki. To niesamowicie przyjemne uczucie kiedy otwierasz szafę i nie musisz kombinować w co masz się ubrać. Jeszcze długa droga przede mną, bardzo bym chciała też inwestować w coraz lepszą jakość np. swetrów, ale ceny czasami powodują istny zawrót głowy. Udało mi się jednak upolować kilka fajnych perełek za grosze, bo o dziwo, w sieciówkach także są elementy z dobrym składem! Latem wybieram głównie bawełnę, len, wiskozę. Kiedyś miałam tak, że szkoda mi było wydawać kasę na ubrania, bo wmawiałam sobie, że pójdę na zakupy, gdy schudnę. O losie, jakie to było głupie – pamiętajcie dziewczyny, w każdym rozmiarze można wyglądać (i czuć się), ładnie i kobieco. I naprawdę nie ma sensu odkładać czegokolwiek, na chudsze (czy inne) później.
Plany fotograficzne
Chciałabym podszkolić się nieco w fotografii i obróbce zdjęć. Jestem totalnym samoukiem i wszystko robię na czuja. Trochę stanęłam w miejscu, a chciałabym spróbować swoich sił w różnych stylach i typach foto. Na początek chcę wziąć udział w jakimś wyzwaniu, zobaczę jak mi pójdzie. :) Może zorganizuję coś sama? Marzy mi się też tablet graficzny, ale kompletnie się na tym (jeszcze). Słyszałam, ze ułatwia obróbkę zdjęć. Jeśli macie z nim jakieś doświadczenie, to dajcie znać, czy warto. :)
A tak na marginesie – w Szczecinie właśnie leje i grzmi, więc moja wewnętrzna jesieniara ma się doskonale. :D Sorry. :D
I to chyba wszystko na dziś. :) Jestem ciekawa co tam u Was??
Ps. Post zawiera linki we współpracy z Ceneo.
Ile ciekawych tematów tu widzę! :) Słodkie koreczki, cieszę się, że im pomagasz. U nas schronisko jest przepełnione, kastrują ile się da, ale i tak ciągle przybywa. Na nieszczęście chcą je zlikwidować i też mają zbiórkę na wykup ziemi i ulepszenie tego schroniska. Ja mam 4 koty, wiem ile to kosztuje, ale nie miałabym serca wyrzucić. Klapki cudne, a tablet graficzny też mi się marzy, choć pierwszy raz o nim czytam :D
Mam tablet graficzny od kilku lat i… nie używam. Nawet ostatnio wyciągnęłam go na wierzch, żeby się w końcu do niego przekonać i dalej leży xD
Mam tablet graficzny również, budżetowy bo budżetowy – jakiś HUION (ale daje rade). Używam go do obróbki prac wykonanych akwarelą. maluję, skanuję, potem na tablecie wycinam tło i do sklepu ;)
Co za śliczne kociaki! Mega się cieszę, że sa takie osoby jak Ty, którym nie jest objojętny los czworonogów. A co do reszty – jak zwykle zdjęcia cieszą estetycznie oko :) No i dzielę słabość do rzeczy papierniczych, faktycznie jest coś w tym, że aktywuje się ona przed wrześniem :D Pozdrowienia!
Ja kiedyś myślałam, ze jestem typową jesieniarą, ale teraz… trochę mi żal tej słonecznej pogody, a deszcz jednak bardziej demotywuje :( ale staram się sobie z tym radzić i masz rację – świeczki, koce i ten klimat mega pomaga :D
Ja trochę pracowałam na takim tablecie i faktycznie ułatwia on pracę przy zdjęciach, ale trochę mi zajęło poznanie wszystkich jego funkcji – trzymam za Ciebie kciuki. Ps. Kociaki przesłodziutkie.
Ja też jestem jesieniarą! Kocham tę porę roku od zawsze — i uwielbiam wszystko, co znajduje się w papierniczym <3 Też mam problem z regularnością, ale zakup nowego planera to w każdym roku wielkie wydarzenie, a notesami otaczam się jak największym dobrem. No co, każdy ma jakiegoś bzika :D